Powołanie

Niezależnie od tego, czy do kapłaństwa, czy do małżeństwa – zawsze jest tak samo. Najpierw,

ks. Jacek Stryczek

|

Gość Krakowski 12/2015

dodane 19.03.2015 00:00
0

w uniesieniu, z powodu ważności podjętej decyzji, człowiek ma ochotę poświęcić całego siebie. Tym bardziej, że taka decyzja niejako opromienia wewnętrznie osobę powołaną. Czuje się ona ważniejsza i bardziej wartościowa. Wystarczy jednak, że minie trochę czasu, splendor „okołodecyzyjny” opadnie, a zaczyna się pokusa ustawienia się, czyli komfortu. Poświęcenie poświęceniem, ale trzeba przecież jakoś żyć.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy