Ja i mój dom chcemy służyć Panu

Wspólnota Chrystusa Zmartwychwstałego. – Byłem jak umarły, a wróciłem do żywych. To Jezus mnie uratował, a miejscem spotkania Zmartwychwstałego była Galilea – opowiada Darek Staśko.

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 14/2015

dodane 01.04.2015 00:00
0

Dariusza Staśko do uczestnictwa w rekolekcjach „Nowe Życie” trzy lata temu namówiła przyjaciółka. – Znała Galileę i miała w sercu pewność, że i ja powinienem tam jechać. Nie chciałem, ale ona prosiła, dzwoniła, pisała esemesy. A ja nie czułem się godny, żeby ludzie na mnie patrzyli, a co dopiero Bóg… – wspomina Darek.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy