Nowy numer 13/2024 Archiwum

Franciszek, ojciec Stanisława

Zapowiadał się na wybitnego artystę, jednak talent zmarnował przez słabość charakteru i alkoholizm, wynikające z nieszczęść osobistych. Jego genialny syn jest powszechnie znany. O nim zaś można jedynie przeczytać niewielkie wzmianki.

Kim był Franciszek Wyspiański (1836–1901), o którym syn napisał znamienne słowa: „U stóp Wawelu miał ojciec pracownię,/ wielką izbę białą wysklepioną,/ żyjącą figur zmarłych wielkim tłumem;/ tam chłopiec mały chodziłem, co czułem,/ to później w kształty mej sztuki zakułem”? Zapowiadał się bardzo dobrze. Był w młodości dobrym znajomym wybitnych później postaci – m.in. malarzy Jana Matejki, Artura Grottgera, Aleksandra Kotsisa i Floriana Cynka, dramatopisarzy Władysława Ludwika Anczyca, Michała Bałuckiego i Józefa Szujskiego (który był również jednym z największych polskich historyków). Na zamówienie bogacza fantasty Juliusza Florkiewicza wykonał cykl plenerowych rzeźb do parku otaczającego pałac w Młoszowej koło Trzebini. Tam też powstał zachowany do dziś na miejscu pomnik Kajetana Florkiewicza, uznawany za najwybitniejsze dzieło Wyspiańskiego seniora. Jego autorską kopię, wykonaną w marmurze, można oglądać w krakowskim kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

Dostępne jest 30% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy