Jego budowle są fantazyjne, malownicze i niesymetryczne, pełne tylko pozornie przypadkowych detali i elementów, które jednak pozostają ze sobą w idealnej harmonii. Tworzą baśniowy nastrój.
Korzenie fascynacji Tadeusza Bystrzaka „galicyjskim Gaudim”, jak nazywa się czasem Teodora Talowskiego (1857–1910), tkwią w... codziennym otwieraniu okna. W rezultacie powstał nawet film „Śladami Teodora Talowskiego w Małopolsce” i wydany niedawno obszerny album „Talowski”.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.