– Zrozumiałem, że Bóg ma wiele dróg, którymi próbuje dotrzeć do człowieka. Jedną z nich mogą być pieniądze – przekonuje Marek Wcisło, doradca finansowy.
Zanim jednak na serio zaufał Bogu i oddał Mu też swój portfel, musiało minąć sporo czasu. – Zawsze byłem blisko Kościoła, bo wychowałem się w wierzącej rodzinie, ale trochę się pogubiłem. Wziąłem życie w swoje ręce, a to życie mnie omamiło – kartami kredytowymi, nowymi samochodami, podróżami. Efekt był taki, że zrujnowałem domowy budżet i co miesiąc brakowało do pierwszego, ale tłumaczyłem sobie, że przecież pieniędzy nie przejadam, tylko je inwestuję – opowiada.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.