Ocaliła je wspólna moc

Tam, gdzie była szarzyzna ścian i sufitu, teraz widać wielobarwne malowidła, odkryte spod tynków lub odtworzone.

Bogdan Gancarz

|

Gość Krakowski 38/2018

dodane 20.09.2018 00:00
0

Efekty prac w hali głównej Sokoła na razie mogą zobaczyć nieliczni. Krakowianie, którzy niedługo wejdą do sali przy ul. Piłsudskiego, będą zdziwieni nowym widokiem. Przez kilkadziesiąt powojennych lat byli przyzwyczajeni do coraz bardziej szarzejących ścian. Teraz zobaczą wielobarwne wnętrze, takie, jakim w 1890 r. wymalował je Antoni Tuch, znany krakowski witrażysta i malarz dekoracyjny. Na ścianach są ozdoby i godło Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół, na stropie – orzeł biały, herb Krakowa, herby miast „sokolich”, gdzie znajdowały się niegdyś „gniazda” towarzystwa, ozdobne motywy roślinne oraz iluzjonistyczne obelkowanie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy