Pod rękę pod prąd

Gdy przed laty Basia odprawiła nowennę za przyczyną św. Józefa z prośbą o dobrego męża, szybko o niej zapomniała. On jednak nie zapomniał i na modlitewne wołanie odpowiedział...

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 38/2021

dodane 23.09.2021 00:00

W tym samym czasie koleżanka zapytała ją, czy w ogóle chce mieć męża, a jeśli tak, to niech wypisze na kartce zarówno cechy, które ów mężczyzna mieć powinien, jak i te, których absolutnie mieć nie może, bo nie da się z nimi wytrzymać. – Odprawiając nowennę, uświadomiłam sobie, że nie tylko nigdy nie modliłam się o dobrego męża, ale że ja w ogóle nie modliłam się o męża! Nowennę skończyłam 19 marca (w uroczystość św. Józefa), a niewiele ponad miesiąc później spotkałam Andrzeja (obecnie lidera krakowskich Mężczyzn św. Józefa), który był dokładnie taki, jak chciałam: nie miał cech, z którymi nie byłabym w stanie wytrzymać, a te, które miał, podobały mi się lub byłam w stanie je znieść. 8 miesięcy później stanęliśmy na ślubnym kobiercu – opowiada Basia Lewek i przekonuje, że Bóg postawił Andrzeja na jej drodze w najwłaściwszym czasie. Jeszcze pół roku wcześniej pewnie by go nie doceniła, a Bóg zdążył sporo w niej przepracować, pozwalając Basi dojrzeć.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy