Tu jest nasz drugi dom

– Muzyka nie jest po to, by jej słuchać tylko uchem. Trzeba jej słuchać także sercem, aby dostrzec, że każda nuta ma znaczenie. Tę prawdę dobrze znają ludzie, którzy są wrażliwi i nie wstydzą się łez – tłumaczy Alberto Meyia Monterrey, lider zespołu Ahaju Fusion Bolivia, góral z Andów i ze skalnego Podhala.

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 7/2022

dodane 17.02.2022 00:00

Alberto (zwany Beto) i Regis Vito Cardozo Tambo (w skrócie Tari) w wielką podróż z Boliwii przez świat wyruszyli w 2005 roku. Najpierw wylądowali w Meksyku, później dwa lata spędzili w Niemczech, a potem odwiedzili też Austrię, Czechy, Słowację oraz Litwę i cały czas szukali swojego miejsca. W końcu, 13 lat temu, trafili do Polski. Dziś przekonują, że to właśnie nasz kraj najbardziej przypadł im do gustu. Zwiedzili cały, czarując napotykanych ludzi urokliwą muzyką i opowiadając o kulturze Ameryki Południowej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy