Skrzydła maczały w tym anioły…

Katarzyna Konewecka-Hołój lubi docierać do miejsc, o których – wydaje się – nawet Pan Bóg już zapomniał. Jest mistrzynią w wyszukiwaniu tam osób będących w najtrudniejszym momencie życia. Takich, które widzą przed sobą tylko czarną otchłań. A ona daje im iskierkę nadziei.

Monika Łącka

|

Gość Krakowski 45/2024

dodane 07.11.2024 00:00

Gdy w 2013 r. zakładała Stowarzyszenie Piękne Anioły, nie przypuszczała, jak bardzo ścieżka pomagania innym, na którą właśnie wchodziła, wpłynie na jej własne postrzeganie świata i swoich problemów. Raz po raz dotykała bowiem takiej ludzkiej biedy i takich dramatów, które wycisnęłyby łzy nawet z największego twardziela. – Może po tylu latach powinnam się uodpornić na sytuacje, które poznaję, ale nie potrafię. Płaczę, kiedy jest strasznie, wzruszam się, gdy widzę, jak dobro powraca i cieszę się z każdej rodziny, która podnosi się z beznadziei – przyznaje K. Konewecka-Hołój.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy