Wojewoda zaskarża strefę

Wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar zdecydował się zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uchwałę Rady Miasta Krakowa z 12 czerwca w sprawie ustanowienia w mieście tzw. Strefy Czystego Transportu.

bg

|

GOSC.PL

dodane 23.07.2025 12:00

Decyzja wojewody została oparta na "gruntownej analizie prawniczej", która wykazała "istotne naruszenia prawa". - Główne zarzuty dotyczą prawidłowości wypełnienia norm Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, ale jest to także kwestia naruszenia zasad konstytucyjnych, w tym szczególnie równości wobec prawa czy proporcjonalności. Chodzi tu o samo ustanowienie, ale i o zakres obowiązywania Strefy Czystego Transportu w Krakowie. Wobec tego zdecydowałem się skierować tę sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego - powiedział 23 lipca wojewoda Klęczar.

Według uchwały krakowskich radnych, od 1 stycznia 2026 r. do SCT w Krakowie na obszarze zakreślonym IV obwodnicą, czyli autostradą, mogłyby wjechać samochody benzynowe spełniające co najmniej normę emisji spalin Euro 4 lub wyprodukowane od 2005 r. i samochody z silnikiem Diesla mające co najmniej normę emisji spalin Euro 6 lub wyprodukowane od 2014 r. (od 2012 r. dla ciężarówek i autobusów). Kierowcy spoza Krakowa, których samochody nie spełniają norm SCT, musieliby zapłacić za wjazd do miasta - stawka godzinowa to 2,5 zł, dzienna - 5 zł w 2026 r., 15 zł - w 2027 r., a abonament miesięczny - 100 zł w 2026 r., 250 zł - w 2027 r., 500 zł - w 2028 r. Mieszkańcy Krakowa, którzy kupili samochód przed wejściem w życie uchwały, byliby zwolnieni z reguł SCT i mogliby użytkować swoje pojazdy bezterminowo. Pojazdy kupione po wejściu w życie uchwały musiałyby zaś spełniać wymogi SCT.

Te drastyczne ograniczenia, różnicujące przy tym według miejsca zamieszkania grupę osób wjeżdżających samochodami do SCT, wywołały liczne protesty samorządów podkrakowskich, m.in. ze Skawiny, Wieliczki i Zielonek. Według wyliczeń samorządowców, taki "szlaban" na wjazd dotyczyłby ponad 40 proc. samochodów zarejestrowanych w powiatach krakowskim i wielickim. Mieszkańcy tych powiatów dojeżdżają zaś samochodami do Krakowa m.in. do pracy.

"Organ nadzoru stwierdził naruszenie zasady równości wobec prawa poprzez nieuprawnione różnicowanie sytuacji obywateli poruszających się samochodami w obrębie Strefy Czystego Transportu" - napisano w analizie prawnej. "Wątpliwości budzi też regulacja dopuszczająca czasowy wjazd do SCT - w zamian za uiszczoną opłatę - pojazdów objętych zakazem, będących w posiadaniu mieszkańców innych gmin niż Kraków. Jednocześnie pojazdy mieszkańców Krakowa mogą wjeżdżać do Strefy bez opłaty, choć spełniają takie same normy emisyjne. Prowadzi to do zróżnicowań dyskryminujących, a kryterium zróżnicowania (miejsce zamieszkania) nie pozostaje w racjonalnym związku z celem i treścią uchwały oraz zasadą proporcjonalności" - dodano w analizie.

Zastrzeżenia wojewody wzbudził też obszar ustanowienia SCT. "Zdaniem organu nadzoru, Rada Miasta Krakowa nie przedstawiła wystarczających i aktualnych badań oraz analiz, które uzasadniałyby ustanowienie Strefy Czystego Transportu dla wskazanego obszaru miasta (tj. obszaru w przybliżeniu do IV obwodnicy, stanowiącego ok. 61% gminy)" - napisano w analizie prawnej.

1 / 1

Zapisane na później

Pobieranie listy