Przy zdewastowanym pomniku „Inki” w parku Jordana stanęła warta honorowa. Prawie sto osób modliło się przy popiersiu Danuty Siedzikówny, 18-letniej sanitariuszki AK, zamordowanej w 1946 r. przez komunistów.
Popiersie bohaterki umieszczone w Galerii Wielkich Polaków w krakowskim parku Jordana zostało oblane farbami prawdopodobnie w nocy z 15 na 16 lutego.
O tej sprawie i o postaci Danuty Siedzikówny informowaliśmy już w tym miejscu w notce pt. „Sprofanowano pomnik »Inki«”:
(www.krakow.gosc.pl/doc/1458803.Sprofanowano-pomnik-Inki).
– Przy bliższych oględzinach okazało się, że popiersie oblano nie tylko czerwoną farbą – jak wydawało się na pierwszy rzut oka – lecz pomazano je również farbą zieloną – poinformował Kazimierz Cholewa, prezes Towarzystwa Parku im. doktora Henryka Jordana, inicjator stawiania kolejnych popiersi upamiętniających wybitnych Polaków-patriotów. Zamalowania zostaną usunięte, nie będzie to jednak łatwe. – Trzeba będzie działać tak, żeby nie uszkodzić naturalnej patyny chroniącej rzeźbę – dodał K. Cholewa.
O zaciągnięcie 17 lutego warty honorowej przy zdewastowanym pomniku zaapelował młody krakowianin Grzegorz Nieradka. „Pokażmy społeczeństwu, że sprzeciwiamy się antypolskim wystąpieniom, do jakich coraz częściej dochodzi w Krakowie i Polsce. Zamiast linkować na FB i podnosić »niemy krzyk« – wyjdźmy na miasto!” – wzywał. Na apel odpowiedziało blisko sto osób. Przyszły z flagami narodowymi i fotografiami „Inki”.
Przy udekorowanym flagami popiersiu stanęła warta. Odśpiewano hymn państwowy i inne pieśni patriotyczne, modlono się. Przemawiali: Kazimierz Cholewa, radny miasta Krakowa Stanisław Rachwał, dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, artysta fotografik Stanisław Markowski i poseł Stanisław Pięta. Klub krakowskich radnych PiS oraz Kazimierz Cholewa zapowiedzieli wystosowanie apelu do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego o objęcie parku Jordana, w tym szczególnie tej jego części, gdzie znajdują się popiersia wielkich Polaków, stałym monitoringiem.