W wieku 89 lat zmarł wybitny aktor krakowski Jerzy Nowak. Występował na scenach teatralnych oraz z wielu filmach.
Urodził się 23 czerwca 1923 r. w Brzesku. W czasie wojny był żołnierzem Armii Krajowej.
Z teatrem zetknął się bliżej już w domu rodzinnym. – Jego ojciec, wysoki urzędnik państwowy, był znanym teatromanem – powiedział Dariusz Domański, krakowski znawca teatru, autor albumu o Starym Teatrze, na deskach którego Jerzy Nowak spędził kilkadziesiąt lat.
Co ciekawe, zmarły aktor był właściwie samoukiem. Uczęszczał po wojnie na kursy dramatyczne przy Teatrze im. Słowackiego, ale nie miał żadnego dyplomu. Brak formalnego świadectwa sfinalizowania studiów nie przeszkodził mu jednak zapisać się złotymi zgłoskami w dziejach polskiego teatru i filmu.
– Sylwetka i niepowtarzalny głos predestynowały go do ról określanych mianem charakterystycznych. Czyż można zapomnieć jego kreacje w „Sędziach” i „Woyzecku”, wyreżyserowanych przez Konrada Swinarskiego? Obsadzano go jednak także wbrew zewnętrznym warunkom; jako pierwszy uczynił to Andrzej Wajda, powierzając mu rolę Pana Młodego w „Weselu” – powiedział D. Domański.
Grywał więc Nowak zarówno zgodnie ze swym wizerunkiem, jak i wbrew niemu. Do pierwszej kategorii ról należy postać okrutnie oszukanego przez rozbuchaną erotyczniemałżonkę starego Żyda Zuckera w dokonanej przez Wajdę filmowej adaptacji „Ziemi obiecanej”, do drugiej postać tragicznego kapitana w „Buncie na Caine”. Jako rasowy aktor potrafi znakomicie wykorzystać swoje emploi, ale także oderwać się od niego, tworząc na scenie czy w filmie postać całkowicie od siebie różną.
Ponad 600 razy odegrał główną rolę Hersza Singera w spektaklu „Ja jestem Żyd z »Wesela«” wg Romana Brandstaettera. Niemal do końca życia grał w teatrze i w filmach. Jeszcze 9 lutego teatromani widzieli go na scenie. Nawet z ról epizodycznych potrafił zrobić niezapomniane kreacje.
– Są artyści zamknięci w sobie i otwarci na świat. Pierwsi dopracowują swoje role w samotności, drudzy umieją współpracować z reżyserami, wzbogacając ich propozycje o swoje własne. Nowak niewątpliwie należał do tej drugiej kategorii, ponieważ był z natury człowiekiem życzliwym i umiejącym grać w zespole. To dzięki takim wielkim aktorom jak on, Stary Teatr święcił przez wiele lat ogromne triumfy – stwierdził Dariusz Domański.
W 2006 r. Jerzy Nowak obchodził wielki jubileusz 60. lecia obecności na scenie. Wawrzynem sławy udekorowały go wówczas znane koleżanki aktorki: Anna Dymna i Anna Polony