20 września na "zakopiance" poważnie potrącona została uczennica krakowskiego liceum.
Do wypadku doszło na przejściu obok restauracji "Pokusa", gdzie odbywają się protesty mieszkańców. Domagają się oni właśnie możliwości bezpiecznego przedostania się na drugą stronę drogi. Młoda mieszkanka Gaju także brała udział w tych manifestacjach.
Do wypadku doszło, gdy licealistka była w drodze do szkoły – przechodziła przez zakopiankę zmierzając na przystanek autobusowy przed godz. 7. Obecnie przebywa w szpitalu.
– W imieniu Stowarzyszenia Mieszkańców Gminy Mogilany wyrażam serdeczną solidarność z L. i rodziną, życząc szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia. Jesteśmy z Wami! – mówi Sylwester Szefer, przewodniczący stowarzyszenia, które organizuje protesty i próbuje wymóc na zarządcy DK7, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, budowę w Gaju przejść zapewniających bezpieczeństwo pieszym. – Ile osób musi ulec wypadkowi, ile osób musi zginąć na "zakopiance", żeby w końcu zostały zbudowane bezpieczne przejścia i przejazdy? Ile razy mamy jeszcze blokować "zakopiankę", żeby decydenci zrozumieli, że mieszkańcy Gminy Mogilany to też ludzie, więc powinno się szanować nasze życie? - pyta.
Ostatnia blokada "zakopianki" miała miejsce 2 czerwca. Około 100 osób przechodziło przez przejście w Gaju, blokując przejazd samochodów na pół godziny. "Przejście w Gaju – droga do Raju", "Zakopianka – zabijanka" czy "Do Zakopanego po naszym trupie" – można było przeczytać na przygotowanych przez mieszkańców transparentach.
Szerzej o blokadzie i problemach mieszkańców Mogilan pisaliśmy w tekstach: "Przejście w Gaju - droga do Raju" oraz "Taka makabryczna zabawa".