Na terenie Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu rozpoczęła się budowa pierwszego w Polsce Domu Ronalda McDonalda.
- Gdy przed laty przebywałem w Stanach Zjednoczonych odkryłem, że szpitale są tam otoczone wsparciem sponsorów i wolontariuszy. Będąc w Filadelfii po raz pierwszy zobaczyłem też przyszpitalny dom dla rodziców małych pacjentów. Pomyślałem, co by było, gdyby taki dom kiedyś powstał i u nas - … Przez lata bycia dyrektorem Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu nie bardzo wierzyłem, że to się uda się zrobić. A jednak mamy wspaniałych przyjaciół i dziś rozpoczynamy budowę pierwszego w Polsce Domu Ronalda McDonalda - cieszył się dr hab. n. med. Maciej Kowalczyk, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, podczas uroczystości podpisania i wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę domu.
- 50 lat temu byłem w tym miejscu jako asystent profesora ze Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika w Krakowie. Odbywał się wtedy kongres polsko-amerykański i zapadały decyzje o budowie szpitala dla dzieci. Dziś historia zatoczyła koło i dzięki polsko-amerykańskiej Fundacji Ronalda McDonalda rozpoczynamy tę wielką i bardzo potrzebną inwestycję. Pierwszą, ale nie ostatnią w Polsce, bo celem istnienia fundacji jest m.in. budowa dwielu takich domów. Na świecie jest ich obecnie 337, w Europie - ok. 100 - mówił z kolei prof. Adam Jelonek, prezes zarządu Fundacji Ronalda McDonalda.
Według planów, powstający w sąsiedztwie szpitala dom ma być gotowy jesienią lub pod koniec przyszłego roku. Wszystko zależy jednak od tego, czy warunki atmosferyczne będą sprzyjać szybkiej budowie.
- Ogromna część budżetu potrzebnego na budowę jest już zabezpieczona. W inwestycję włączyło się wielu sponsorów i liczymy na to, że uda się nawiązać współpracę z kolejnymi - dodaje Krzysztof Kłapa, członek zarządu fundacji.
Z domu korzystać będą rodzice dzieci najdłużej przebywających w szpitalu, a więc na oddziałach onkologicznych i na intensywnej terapii. Do ich dyspozycji będzie 20 luksusowych apartamentów, w tym dwa dostosowane także do potrzeb osób niepełnosprawnych. W domu będzie też czytelnia, bawialnia, kuchnia, miejsce, gdzie rodziny będą mogły spotkać się i porozmawiać, ale też i miejsce, gdzie mama będzie mogła pobyć sama, żeby się uspokoić i wyciszyć.
- Czasem nawet najlepsze leczenie i szpitalna opieka to za mało, gdy w pobliżu dziecka nie ma mamy. A mama, żeby mogła dobrze dzieckiem się opiekować, musi być wypoczęta. Na razie rodzice często nocują na oddziałach, w warunkach zupełnie temu nie sprzyjających. Ten dom ma więc pomagać leczyć - dzieci i ich rodziny - mówi Jerzy Miler, małopolski wojewoda.
O Domu Ronalda McDonalda napiszemy też w numerze 40. "Gościa Krakowskiego" (z datą 5 października).