Od 10 października w krakowskim Międzynarodowym Centrum Kultury można oglądać wystawę "Mit Galicji".
- To nie jest wystawa o historii. Staraliśmy się pokazać pamięć o fenomenie Galicji. Powstała jako sztuczny produkt dyplomacji austriackiej w wyniku rozbiorów Polski, istniała przez 150 lat, od stu lat już jej nie ma, lecz wciąż wywołuje emocje w tych częściach Polski i Ukrainy, które niegdyś wchodziły w jej skład - powiedział prof. Jacek Purchla, dyrektor MCK, pomysłodawca wystawy.
- Przygotowania do wystawy trwały w sumie cztery lata. Zebraliśmy 600 eksponatów, które pokazują mit Galicji z perspektywy polskiej, austriackiej, ukraińskiej i żydowskiej - dodał J. Purchla.
Rozbiorowe początki przedstawia m.in. opatrzony podpisem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego oryginał dokumentu z 1773 r., ratyfikującego I rozbiór Polski i przekazującego część jej terytorium Austrii.
Obrazy i fotografie przypominają, że w biednej Galicji, której mieszkańcy masowo emigrowali za chlebem, była jednocześnie nieźle rozwinięta sieć kolei żelaznych, mająca dużą rolę cywilizacyjną. Pokazano także, iż Lwów w warunkach autonomii galicyjskiej przekształcił się w nowoczesną metropolię, a Kraków pozostał matecznikiem polskości.
Obrazy, m.in. „Tańce w karczmie” Włodzimierza Tetmajera czy „Hucułka” Władysława Jarockiego, przedstawiają z kolei zróżnicowanie etniczne ludu galicyjskiego. Z wielu obrazów i portretów spogląda cesarz Franciszek Józef, odwiedzający swych galicyjskich poddanych. Mit „dobrego cesarza” kreowany przez oficjalną propagandę austriacką, przetrwał na terenach dawnej Galicji długie lata.
Warto dodać, że wystawa „Mit Galicji” daje okazję obejrzenia obrazów wybitnych malarzy polskich m.in. Jacka Malczewskiego, które na stałe znajdują się zbiorach muzeów lwowskich. Inne eksponaty pochodzą ze zbiorów w Polsce i Austrii.
- Niewiele osób, poza badaczami, zdaje sobie sprawę, że pod względem terytorialnym Galicja była tak duża jak terytorium obecnej Austrii, zaś Lwów był czwartym co do wielkości miastem monarchii austro-węgierskiej - powiedział Wolfgang Kos z Muzeum Wiednia, który brał udział w opracowaniu koncepcji wystawy.
- Nasze obrazy Galicji są jednak różne. W Polsce czy na Ukrainie Galicja jest wciąż tematem żywym, niekiedy nawet gorącym. W Austrii natomiast to temat wyłącznie historyczny, nie wywołujący emocji - dodał W. Kos.
Wystawę można będzie oglądać w galerii MCK (Rynek Główny 25) do 8 marca 2015 r. Potem pojedzie do Wiednia.