Słynny ołtarz z krakowskiego kościoła Mariackiego w najbliższym czasie musi przejść kompleksową renowację.
Na razie jednak nie wiadomo, kiedy remont będzie mógł się rozpocząć. Zależy to bowiem od tego, kiedy zostaną przydzielone na to pieniądze. A inwestycja będzie nie mała.
Wszystko zaczęło się od historii, która przez media przetoczyła się po wydaniu przez Andrzeja Nowakowskiego - fotografika i wydawcę - albumu o dziełach Wita Stwosza.
Robiąc do niego zdjęcia odkrył, że ołtarz jest w złym stanie i trzeba temu pilnie zaradzić. Początkowo tematem zainteresował dziennikarzy.
Wkrótce jednak archiprezbiter kościoła Mariackiego, ks. Dariusz Raś, poprosił Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa o sprawdzenie tej sprawy.
- Prof. Franciszek Ziejka powołał mnie jako przewodniczącego komisji, która zajęła się zbadaniem stanu ołtarza. Najpierw opracowany został kompleksowy program badań, bo trzeba było zorientować się w jakim stanie jest konstrukcja dzieła, a także jego mechanizmy, drewno, z których wykonane są figury, oraz części malarskie - opowiada prof. Władysław Zalewski.
- W skład tej komisji weszły również osoby, które w latach 90. XX wieku miały styczność z dziełem Wita Stwosza, gdy przechodziło konserwację pod kierunkiem prof. Mariana Paciorka. Badania trwały cały rok - dodaje prof. Zalewski.
Do Krakowa przyjechali więc specjaliści z Warszawy i wielu innych miejsc Polski, zajmujący się wieloma dziedzinami sztuki i jej konserwacji, i poddali słynny ołtarz niezliczonym zabiegom badawczym.
- Po ukazaniu się albumu pana Nowakowskiego prasa podchwyciła alarmujący ton wypowiedzi i nadała temu sensacyjny wymiar, że ołtarz się wali i odpadają jego części. Jedno jest pewne - te doniesienia były oparte na obawach i przypuszczeniach. Wszystko to zostało już dokładnie zbadane z wykorzystaniem najbardziej nowoczesnych metod i wykonana została pełna dokumentacja. Wiemy, że trzeba przygotować ołtarz do większych prac konserwatorskich, bo tego wymaga jego stan - opowiada prof. Zalewski.
Teraz kolejnym krokiem jest pozyskanie na te prace funduszy, które - łagodnie mówiąc - będą bardzo duże. Szacowany koszt pierwszego tylko sezonu prac może wynieść ok. 1,6 mln zł. Cały remont może nawet potrwać pięć lat.
- W te starania musi włączyć się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz wszystkie instytucje związane z konserwacją dzieł sztuki w Polsce. Duża rola w tym wszystkim należy do proboszcza kościoła oraz do SKOZK - podkreśla prof. Zalewski, dodając, że w planowaniu prac remontowych trzeba wziąć pod uwagę wszystko, łącznie z tym, w jaki sposób i na jak długo ołtarz (lub jego części) będą wyłączone z ekspozycji dla zwiedzających bazylikę Mariacką.
Warto dodać, że retabulum, czyli nasada ołtarzowa, ma wymiary 11 na 13 metrów, a wysokość największych figur wynosi ok. 2,7 m. Figury, których w ołtarzu jest ponad 200, wyrzeźbione są z litych kloców lipowych. Cała konstrukcja wykonana jest w drewnie dębowym, natomiast tło w modrzewiu
Główna scena ołtarza, znajdująca się w środkowej jego szafie, przedstawia Zaśnięcie Maryi Panny, otoczonej przez apostołów i podtrzymywanej przez świętego Jana.
Otwarty ołtarz na ruchomych skrzydłach ilustruje sześć radości Maryi, od Zwiastowania, po zesłanie Ducha Świętego. Kiedy szafa jest zamknięta, płaskorzeźby przedstawiają 12 scen z życia Maryi i Jezusa.