Czy remont ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim rozpocznie się w 2015 r.? - Chcielibyśmy, ale tego nie wiadomo - mówi ks. Dariusz Raś, archiprezbiter bazyliki.
Parafia od trzech lat stara się, by problem konserwacji ołtarza ujrzał światło dziennie. - W tym roku zakończyliśmy analizę powietrza, zanieczyszczeń i temperatury otaczającej ołtarz. 28 października złożyliśmy wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o przyznanie dotacji z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa na remont tego zabytku. Wnioski zostały też złożone w międzynarodowej fundacji, którą chcemy zainteresować sprawą oraz w Społecznym Komitecie Odnowy Zabytków Krakowa - informuje ks. Dariusz Raś.
Jak dodaje, nie wiadomo, czy i kiedy parafia Najświętszej Maryi Panny otrzyma odpowiedzi na te wnioski, a tym samym - kiedy będzie można planować rozpoczęcie remontu słynnego ołtarza.
- To jest zbyt skomplikowane i wielkie przedsięwzięcie, by parafia mogła cokolwiek planować bez udziału specjalistów i bez szczegółowego harmonogramu koniecznych prac. Informacja, która w ostatni piątek pojawiła się w mediach, że remont rozpocznie się niebawem, a prace będą trwały ok. 5 lat, co może oznaczać konieczność zasłonięcia ołtarza w czasie Światowych Dni Młodzieży, zaskoczyła nas. Ja nic na ten temat nie wiem - podkreśla ks. Raś.
We wniosku złożonym przez bazylikę Mariacką o dofinansowanie konserwacji ołtarza, czytamy m.in., iż ołtarz - jeden z najważniejszych i najcenniejszych zabytków polskiego dziedzictwa kulturowego - trzeba objąć "kompleksowym programem badawczym, konserwatorskim i prewencyjnym", ponieważ nie posiada on żadnego stałego bądź czasowego monitoringu "pozwalającego na określenie warunków mikroklimatycznych i pomagającego w zachowaniu jego dobrego stanu".
W 2012 r. z inicjatywy parafii i SKOZK została powołana specjalna komisja, która dokładnie zbadała stan ołtarza. W efekcie tych prac został on określony jako "stabilny", ale posiadający "stale pogłębiające się obszary zniszczeń", przy czym słowo "stabilny" dotyczy górnej części ołtarza, a zniszczone są przede wszystkim polichromia, złocenia, drewno.
- Wnioski złożone u nas z prośbą o dofinansowanie konserwacji różnych miejsc są już analizowane przez zespół ekspercki. Prawdopodobnie decyzje zapadną w lutym - mówi Maciej Wilamowski, dyrektor biura SKOZK.
Jak dodaje, nie ma powodów do alarmowania, że stan ołtarza jest zły. - Ostatnia konserwacja miała miejsce w 1999 r. Od tego czasu ołtarz pokryła warstwa kurzu i roztoczy, widoczne są odpryski polichromii, odkryte zostały metalowe uzupełnienia jego konstrukcji, które trzeba usunąć. Zauważono również nieliczne gniazda drewnojadów. Konserwacja jest potrzeba, ale trudno powiedzieć, kiedy będzie się ona mogła rozpocząć - opowiada Wilamowski.