Akcja "Szpital Domowy", polegająca na codziennej modlitwie w intencji moralnej odnowy Krakowa, trwała miesiąc. 18 grudnia wieczorem ten etap zakończyła Msza św. na Rynku Głównym. O jej przebiegu i efektach opowiada Karol Sobczyk, rzecznik prasowy "Szpitala Domowego".
Miłosz Kluba: Czujesz, że modlitwa w "Szpitalu Domowym" zadziałała?
Karol Sobczyk: Właśnie dzisiaj, w dniu zakończenia tego etapu "Szpitala Domowego", zamknięte zostały dwa kluby nocne w centrum Krakowa. To jest wymierny efekt. Bóg zapewnił, że to o co będziemy prosić, otrzymamy.
Prosiliśmy Go o pomoc, stanęliśmy w modlitewnym wyłomie i doświadczyliśmy Bożej interwencji. A to tylko jeden z wymiarów: cały czas zgłaszają się do nas osoby, które zdecydowały o zmianie swojego życia właśnie w kontekście czystości. Ich świadectwa zostaną umieszczone na powstającej właśnie stronie "Szpitala Domowego".
Zaangażowanie poszczególnych wspólnot młodzieżowych i duszpasterstw akademickich zapewniło ciągłość i regularność spotkań. A jak było z frekwencją?
Każdego wieczora gromadziły się dziesiątki osób. Kościół św. Wojciecha jest mały, więc wiele osób stało w modlitwie i adoracji przed budynkiem. Nawet w te najchłodniejsze, mroźne dni. Uczestnikami byli nie tylko członkowie wspólnot: do wspólnej modlitwy dołączali mieszkańcy miasta, turyści, przedstawiciele firm, duchowni. Wchodzili także ci, którzy nie rozpoczęli jeszcze własnej relacji z Bogiem, ale zachęceni przez muzykę, śpiew czy indywidualne zaproszenie decydowali się wejść i często zostawali aż do końca.
W "Szpitalu Domowym" prowadzona była także zbiórka pieniędzy. Na co będą one przeznaczone?
Posłużą tym, którzy potrzebują pomocy, aby wyrwać się z dotychczasowego niemoralnego stylu życia.
Jaki będzie dalszy ciąg akcji?
"Szpital Domowy" będzie kontynuowany na pewno do końca czerwca. Chcemy stworzyć przestrzeń, w której każdy mieszkaniec Krakowa będzie mógł - w samym centrum miasta - znaleźć miejsce wieczornej adoracji i spowiedzi. Obecnie zgłaszają się do nas kapłani z całej archidiecezji, aby wziąć swój dyżur w "Szpitalu". Wszystko po to, aby każdego dnia można było znaleźć Bożą pomoc. To będzie taki duchowy SOR. Z dyżurami ruszamy od 7 stycznia 2015 roku.