14 marca modlono się w krakowskiej kaplicy świętych Borysa i Gleba. Nie grozi jej już przeprowadzka.
Modlitwę „Ojcze Nasz” odśpiewał wraz z wiernymi i gośćmi ks. Piotr Pawliszcze, proboszcz greckokatolickiej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Modlono się również za duszę prof. Jerzego Nowosielskiego (1923-2011), słynnego malarza. Artysta wybrał i ofiarował do greckokatolickiej kaplicy przy ul. Kanoniczej, kilkanaście stworzonych przez siebie ikon oraz wykonał krzyż.
Kaplica pw. świętych Borysa i Gleba, została poświęcona w 1995 r. Świątyni, znajdującej się w oficynie kamienicy przy ul. Kanoniczej 15, groziła likwidacja. Kamienicę od 25 lat użytkowała ukraińska Fundacja św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej. W ub. roku otrzymała jednak wypowiedzenie najmu od Kapituły Metropolitalnej, która jest właścicielem budynku. Ma się wyprowadzić do dnia 24 marca.
Kilka tysięcy osób zaapelowało do kard. Stanisława Dziwisza w obronie kaplicy. 13 marca Kapituła Metropolitalna wyraziła zgodę na jej pozostanie.
- Kaplica, w której znajdują się obrazy prof. Jerzego Nowosielskiego wraz z całym jej wyposażeniem, znajdująca się w oficynie kamienicy przy ul. Kanoniczej 15, zostanie zachowana w takim stanie, w jakim zostanie przekazana właścicielowi kamienicy.
Kapituła Metropolitalna zapewnia, że kaplica ta w razie zainteresowania będzie otwarta do publicznego kultu - oświadczył ks. Robert Nęcek, rzecznik prasowy archidiecezji krakowskiej.
- Decyzję Kapituły przyjmujemy z ulgą i nadzieją. Dziękujemy z głębi serca za ten gest. Kaplica będzie tu na wieki - powiedział w rozmowie ze mną kard. Dziwisz - zwrócił się do zebranych w kaplicy prof. Włodzimierz Mokry, ukrainista z UJ, prezes Fundacji św. Włodzimierza.
- Przypominam, że męczennicy Borys i Gleb są wspólnymi świętymi całego, niepodzielonego Kościoła. Podział bowiem dokonał się w kilkadziesiąt lat po ich śmierci. Mogą tu więc przychodzić wszyscy chrześcijanie, by modlić się przed stworzonymi przez Jerzego Nowosielskiego ikonami, które są prawdziwymi oknami w Boską nieskończoność - dodał prof. Mokry.
Rozwiązanie sprawy kaplicy nie oznacza jednak pozostania Fundacji przy ul. Kanoniczej. Jej wyprowadzka jest prawie pewna. Nie wiadomo jednak, dokąd miałaby nastąpić.
Goście którzy przyszli w sobotę 14 marca pomodlić się w kaplicy, mogli również zapoznać z działalnością Fundacji św. Włodzimierza. Oglądali m. in. dzieła sztuki sakralnej zgromadzone w Galerii Sztuki Ukraińskiej.
- Prezentujemy m. in. obrazy Jerzego Nowosielskiego oraz ikony z nieistniejących już cerkwi. Jest tu m. in. ikonostas z Cewkowa kolo Lubaczowa oraz XVII-wieczną ikonę Matki Bożej Pokrowy (Opiekunki) z Gorajca gdzie widać m. in. modlącego się króla Jana III Sobieskiego i królową Marysieńkę - powiedziała Anna Hoszowska, dyrektor galerii.