Ks. prałat Franciszek Juchas z okazji swojego jubileuszu przewodniczył uroczystościom odpustowym w kościele Przenajświętszej Trójcy w Czarnym Dunajcu.
Uroczystości rozpoczęły się od przywitania dostojnego jubilata i życzenia składane przez dzieci, młodzież i dorosłych z czarnodunajeckiej parafii. Życzenia składała także jedna z sióstr albertynek. - Kapłan jest jak słońce, ma takie same właściwości. Rozpala swoją wiarą i promieniami miłość do Boga - podkreślała. Dostojnego jubilata przywitał dziekan dekanatu Czarny Dunajec i proboszcz parafii w tej miejscowości ks. Krzysztof Kocot. Powitał także ks. Jana Nowobilskiego, wieloletniego proboszcza z Cichego, który jest kolegą rocznikowym ks. Franciszka i także w tym roku świętuje 50-lecie kapłaństwa.
Ks. Stanisław Czernik młodszy w kazaniu przypomniał, że postawa księdza proboszcza zaowocowała wieloma powołaniami kapłańskimi. - Ja sam jestem tego przykładem. Pochodzę z Białego Dunajca, ale z części, która współtworzy parafię Poronin, gdzie byłeś, drogi księże Franciszku, przez wiele lat proboszczem - mówił ks. Stanisław.
Ks. Franciszek, brat zmarłego przed rokiem ks. Tadeusza Juchasa, nie krył łez wzruszenia. Nawiązał do swojego dzieciństwa. Wskazał na ławkę, w której siedział ze swoją mamą na roratach jako mały chłopczyk. - Jak wiecie, mama nasza zmarła w czasie burzy. Modliłem się do niej, żeby jakoś to z nami było. I proszę, zaopiekowała się nami. Było nas dwóch księży, a i siostry sobie życie ułożyły - mówił z wielkim wzruszeniem ks. Franciszek.
Ks. Franciszek Juchas poprowadził na zakończenie Mszy św. odpustowej procesję wokół kościoła. Uczestniczyli w niej księża z okolicznych parafii, a modlitwę uświetniła orkiestra dęta oraz pięknym liturgicznym śpiewem chór parafialny i delegacje z pocztami sztandarowymi. Były też dzieci komunijne z rodzicami, rodzina ks. Franciszka, m.in. Kazimierz Dzielski, radny gminy Czarny Dunajec, dawny wójt i parlamentarzysta.