Motocykliści uczestniczyli w Mszy św. wokół kościoła. Podczas procesji z darami przynieśli do ołtarza polowego krzyż, którzy sami wykonali. Krucyfiks jest zrobiony z motocyklowych części i ma symbolizować ciągłą podróż i jej niebiańskie zwieńczenie.
Ks. Tomasz Stec, diecezjalny duszpasterz motocyklistów, w homilii nawiązał do pierwszego zlotu. - 5 lat temu w tym samym miejscu, przy tym kościele, padły ważne słowa o tym, że wiele nas dzieli. Pojemność silnika, rodzaj motocykla, ubranie, zawód. Jednak pamiętajmy, że łączy nas coś znacznie ważniejszego. Łączy nas pasja i wiara - podkreślił ks. Tomasz, który do Miętustwa przyjechał na motorze ze swojej obecnej parafii w Mszanie Dolnej.
Podczas liturgii motocykliści czytali wezwania modlitwy wiernych. Bardzo ciekawy był moment, kiedy zbierali ofiarę, bo ona była wrzucana do motocyklowego kasku. Członkowie grupy "Pasja i Wiara" ubrali na zlot specjalne koszulki ze swoim logo.
Motocyklistów pozdrowił na zakończenie wspólnej modlitwy ks. Janusz Rzepa, proboszcz parafii w Miętustwie, i zaprosił już za rok na kolejny zlot.
Każdego roku motocykliści na zlocie starają się wspomóc jakąś osobę potrzebującą. W tym roku są to wychowankowie z Warsztatów Terapii Zajęciowej z Odrowąża Podhalańskiego.
Tradycyjnie po wspólnej modlitwie motocykliści przeszli do ogrodów plebańskich, gdzie odbywa się dalsza część zlotu, m.in. pokazy starych motorów, występy góralskie, poczęstunek. Można także kupić akcesoria motocyklowe łącznie z odpowiednim ubraniem. Jest także stanowisko, gdzie sprzedawane są okolicznościowe koszulki i logo tegorocznego zlotu. Każdemu zakupowi towarzyszy los, który bierze udział w losowaniu bardzo atrakcyjnych nagród.