W Radwanowicach, na zaproszenie ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, radzono, jak naprawić system pomocy społecznej.
Dziś w Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach odbyło się pierwsze spotkanie grupy roboczej ds. społecznych przy Pawle Kukizie. W roli gospodarza wystąpił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji. – Znamy się z Pawłem od lat, zawsze angażował się w pomoc niepełnosprawnym, jest nawet kawalerem Medalu św. Brata Alberta, który w 2008 r. otrzymał z rąk kardynała Franciszka Macharskiego. Dlatego jesteśmy tu razem – mówił ks. Tadeusz, otwierając spotkanie.
Wzięły w nim udział osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie, dyrektorzy i kierownicy domów pomocy społecznej, placówek oświatowych i ośrodków rehabilitacyjnych dla niepełnosprawnych oraz animatorzy i wolontariusze organizacji pozarządowych. Od Bydgoszczy po Śląsk, z dużą – co zrozumiałe – reprezentacją Małopolski.
Paweł Kukiz wystąpił tym razem głównie w roli słuchacza. Dobrze w temat wprowadzonego, bo – jak zaznaczył, witając gości – jako ojciec walczący o zdrowie dziecka swoje już przeszedł i zna doskonale wszystkie słabości systemu. – Dlatego musimy go zmienić, proszę Was o konkretne podpowiedzi, jak to zrobić – mówił. W odpowiedzi padło sporo konkretnych propozycji dotyczących edukacji i rynku pracy osób niepełnosprawnych oraz pomocy rodzinom wielodzietnym.
Niektóre pomysły wymagają zmian ustawowych, np. dostosowanie progów podatkowych do liczby dzieci w rodzinie czy zwolnienie ze składki ZUS rodziców mających troje i więcej dzieci (bo wychowują przyszłych płatników takich składek). Inne można zastosować natychmiast. Na przykład przyjrzeć się, jak w gminach jest rozdysponowywane tzw. „korkowe”, a na poziomie rządu usytuować pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych przy premierze, a nie ministrze pracy. Problemy takich osób są bowiem „międzyresortowe” i do ich rozwiązania potrzebna jest współpraca także ministerstw zdrowia i edukacji.
Wiele trzeba zmienić w szkolnictwie powszechnym, integracja wyraźnie tu nie działa, brak jest nauczycieli asystentów. Trzeba otworzyć szkoły dla absolwentów – wolontariuszy, dając im szanse na stałe zatrudnienie po sprawdzeniu się w roli stażysty. Potrzebna jest też zmiana filozofii w zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Aż roi się tu od patologii, są oni często wykorzystywani jedynie jak „słupy” przy nieuczciwym wyciąganiu pieniędzy z PFRON. Tymczasem niepełnosprawni – jak wszyscy – potrzebują pracy, a nie zasiłków.
– Miało być kameralne spotkanie, a przyjechało w sumie 28 osób, mamy pierwsze wnioski i dalej będziemy już pracować w grupach tematycznych, głównie korespondencyjnie – podsumował pierwszy dzień działania grupy roboczej ds. społecznych ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.