W sanktuarium św. Jana Pawła II rozpoczęły się uroczystości beatyfikacyjne matki Klary Szczęsnej, współzałożycielki Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.
Od godz. 9.30 trwa modlitewne czuwanie, które prowadzą krakowskie siostry sercanki, przypominając zgromadzonym na Białych Morzach, kim była matka Klara Szczęsna. Siostra Jadwiga Kupczewska SłNSJ zaprosiła też wszystkich do kilku chwil medytacji nad duchowym testamentem matki Klary, a siostry z różnych prowincji dzielą się swoim świadectwem, opowiadając, dlaczego w życiu zakonnym inspirują się swoją współzałożycielką.
- Na uroczystości przyjechały siostry z wielu prowincji, w których pracujemy - są siostry z Włoch, Francji, Jamajki, Boliwii, ze Stanów Zjednoczonych i z Polski. Wszystkie cieszymy się tym dniem i pragniemy mówić o tym, kim była nasza współzałożycielka. A była kobietą bardzo pobożną, która swoje życie chciała przeżywać w bliskości z Bogiem - opowiada s. Agnieszka Kijowska, przełożona generalna sióstr sercanek. Jak dodaje, matka Klara żyła w ukryciu przed światem zewnętrznym, dlatego to, jaka była, najlepiej oddają wspomnienia sióstr, które z nią współpracowały. - Była bardzo serdeczna, bardzo troszczyła się o siostry, służąc im, jak tylko mogła – nawet cerując i zaopatrując je we wszystko, czego potrzebowały. Szczególnie troszczyła się o siostry chore. Sama też ciężko chorowała na raka. Dziś dużo osób przychodzi modlić się za jej wstawiennictwem właśnie o uzdrowienie z chorób nowotworowych, a sprzyja temu fakt, iż krakowski dom sercanek jest tuż obok Instytutu Onkologii przy ul. Garncarskiej. W tej modlitwie najważniejsze jednak, by na pierwszym planie był Pan Jezus, tak jak to było w życiu m. Klary - mówi s. Agnieszka.
- Czujemy dziś w sercu wielką radość, chcemy od dziś jeszcze bardziej zbliżać się do Boga, do czego matka Klara nas zobowiązała i zobligowała swoją świętością. Dowartościowała też nasze zgromadzenie - cieszą się siostry sercanki, które na beatyfikację przyjechały z prowincji rzeszowskiej.
W uroczystościach uczestniczą również osoby z rodziny matki Klary, m.in. pani Wioleta Bielińska. - Matka Klara była siostrą mojej praprababci. Wszyscy w rodzinie wiedzieliśmy, że w Krakowie żyła zakonnica, ale myśleliśmy, że była zwykłą siostrą zakonną, a okazało się, że dokonał się cud za jej wstawiennictwem i że zostanie ogłoszona błogosławiona. Dlatego jesteśmy dziś bardzo szczęśliwi, bo taka chwila nie jest dana wszystkim i nie zdarza się dwa razy - zauważa.
- Nasza siostra jest sercanką, dlatego postać matki Klary znamy dość dobrze i nie mogło nas tu dziś nie być - mówią z kolei panowie Bogusław i Józef, a pani Bożena, która do Krakowa przyjechała z pielgrzymką z Radomska opowiada, że kiedyś była letnią katoliczka, a dziś jest bardzo blisko Boga i otrzymuje od Niego wiele łask, modląc się we wspólnocie i posługując modlitwą wstawienniczą. - Zostałam uzdrowiona z ciężkiej choroby, uzdrowienie stało się też udziałem mojego syna, brata mojego znajomego oraz kobiety, która wiele lat bezskutecznie wraz z mężem starała się o dziecko. Właśnie je urodziła. Bardzo się cieszę, że dziś tu jestem, bo matka Klara staje się dziś kolejną orędowniczką ludzi u Boga i postaram się dowiedzieć o niej jak najwięcej - zapowiada.
Beatyfikacyjna Msza św. rozpocznie się o godz. 10.30, a przewodniczyć jej będzie kard. Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
O beatyfikacji piszemy też w tekstach: