- Musimy chronić zdrową, normalną rodzinę, abyśmy nie zagubili w naszej cywilizacji tego, co najważniejsze - apelował kard. S. Dziwisz w Centrum św. Jana Pawła II podczas Mszy św. rozpoczynającej krakowskie obchody XV Dnia Papieskiego.
Metropolita krakowski, odnosząc się do hasła tegorocznego Dnia Papieskiego, którym są słowa: "Św. Jan Paweł II - papież rodziny", przypomniał też, że rodzina jest zawsze w centrum duszpasterskiej uwagi Kościoła.
- Rodzina jest pierwszą szkołą miłości i wiary i niezastąpionym dobrem dla każdego człowieka. Obecnie jednak bardzo wiele rodzin przeżywa poważny kryzys. Ślubowana przy ołtarzu miłość i dozgonna wierność nie wytrzymują próby czasu. Małżeństwo mężczyzny i kobiety próbuje się zastąpić związkami partnerskimi. Zacierana jest też różnica między płciami - zauważył kardynał, dodając, że kolejnym problemem współczesnej rodziny jest to, że "Człowiek z wyrafinowaną techniką wkroczył w święty obszar poczęcia nowego życia, nowego człowieka". Co więcej, często to poczęte, nowe życie, które jest najbardziej bezbronne, bywa zagrożone.
- W tej sytuacji potrzebna jest mobilizacja całego Kościoła i wszystkich ludzi dobrej woli, abyśmy chronili wspólne dobro, któremu na imię zdrowa, normalna rodzina, abyśmy nie zagubili w naszej cywilizacji tego, co najważniejsze. W epoce zamieszania, czasem spektakularnych parad i protestów, czekamy też na jasny, mądry głos Kościoła - mówił hierarcha, nawiązując do trwającego w Rzymie synodu biskupów.
Kardynał Dziwisz podkreślał również, że Jan Paweł II był także pasterzem i przewodnikiem na drogach wiary dla milionów chrześcijan na całym świecie; był także papieżem młodych ludzi, bo ustanowił w Kościele duszpasterstwo młodzieży, którego owocem są m.in. Światowe Dni Młodzieży, ale też powstanie w Polsce Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia", dzięki której formowany jest zastęp młodych, zdolnych i świetnie wykształconych ludzi. To oni będą służyć - a nawet już służą - Kościołowi i ojczyźnie. Obecnie z pomocy fundacji korzysta ok. 2,5 tys. młodzieży w całym kraju.
Msza św. w intencji stypendystów fundacji, pochodzących najczęściej z małych i ubogich miejscowości, została również odprawiona w bazylice św. Floriana, gdzie przed laty jako młody wikary pracował ks. Karol Wojtyła.
Od godz. 12 do 16 przy tym kościele trwał również piknik rodzinny, w którym ubrani na żółto stypendyści fundacji przypominali wszystkim nauczanie, jakie pozostawił nam św. Jan Paweł II. Rozdawali oni zarówno pokarm duchowy, czyli karteczki z cytatami z Pisma Świętego i słowami papieża Polaka, jak i pokarm dla ciała, czyli pyszne ciasta, które sami upiekli. Każdy, kto się skusił na kawałek sernika, ciasta marchewkowego, kokosanki czy innych pyszności, mógł wrzucić datek do jednej z wielu puszek, z których cały dochód zostanie przeznaczony na kształcenie stypendystów i organizowanie dla nich rekolekcji czy wakacyjnych obozów. Wszyscy mogli się też poczęstować krówkami, dostać balony, wziąć udział w grze miejskiej oraz loterii z nagrodami.
- Jako żywy pomnik papieża chcemy mówić ludziom o tym, czego nauczał św. Jan Paweł II, a jedną z najważniejszych rzeczy jest to, że on zawsze bronił małżeństwa i rodziny - uważa Kasia Błędzińska, która stypendystką jest od 4 lat. Pochodzi z Chybic, małej miejscowości nieopodal Gór Świętokrzyskich. Pod opiekę fundacji trafiła w klasie maturalnej, obecnie jest studentką 3. roku AGH. - Zawsze, gdy jest mi ciężko, mówię do Jana Pawła: Proszę, pomóż mi. I od razu jest lepiej. Gdy papież umarł, miałam zaledwie 11 lat, a jednak pamiętam, że tamte dni bardzo mną wstrząsnęły. Wspominał go jako człowieka, który dla każdego, a zwłaszcza dla młodzieży, miał w sobie dużo życzliwości i ciepła - mówi Kasia. - Dla mnie Jan Paweł II jest wielkim autorytetem. Czytam właśnie jego listy do młodych i przez to coraz lepiej go poznaję. Ujmuje mnie jego miłość i zaufanie, jakim darzył młodzież - dodaje Magda Wojtowicz z diecezji przemyskiej, studentka II roku Uniwersytetu Ekonomicznego.