Przez krakowskie osiedle Prokocim Nowym po raz drugi przemaszerował korowód dzieci przebranych za świętych i błogosławionych Kościoła Katolickiego.
- Gdy dwa lata temu jesienią byłam we Włoszech, w Bolonii, na jednym z kościołów zobaczyłam rysunek, na którym była przekreślona dynia. Zaintrygowana zapukałam na plebanię. Otworzył ksiądz, który był Polakiem. Wyjaśnił, że ta przekreślona dynia to pomysł jego proboszcza. Postanowił on wyeksponować chrześcijańskie wartości i w czytelny sposób powiedzieć "nie" amerykańskiemu Halloween, które z wiarą katolicką nie ma nic wspólnego - opowiadała Katarzyna Niedziewicz-Sarba, polonistka w Zespole Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 4 w Krakowie. Jest też współautorką korowodu świętych, jaki jest tam organizowany od 2010 r.
Pani Katarzyna opowiada, że powiedziała temu księdzu, że i w Krakowie, przy ul. Żabiej, na przełomie października i listopada o przebieraniu się za upiory i wycinaniu z dyni świecących straszydeł nie ma mowy.
- U nas wzorem do naśladowania są święci i błogosławieni, którzy w niebie pewnie cieszą się widząc, że dzieci chcą poznać ich życiorysy i mówić o nich innym - przekonywała polonistka.
W tegorocznym korowodzie wzięło udział ponad 40 dzieci, przebranych za świętych znanych i mniej znanych. Wśród nich nie mogło zabraknąć świętych: Piotra, Pawła z Tarsu, Michała Archanioła, Krzysztofa, Jana Pawła II, o. Pio, królowej Jadwigi, Rity, s. Faustyny, a nawet Matki Bożej.
W wielobarwnym i bardzo radosnym korowodzie byli też św. Kinga (a nawet trzy święte Kingi, bo aż tyle dziewczynek wybrało ją sobie za wzór), Agnieszka, Katarzyna Aleksandryjska, Róża, Szymon, Mikołaj, bł. Matka Teresa z Kalkuty i wielu, wielu innych.
Niektóre dzieci, np. chłopiec przebrany za św. Floriana, o swoich wybrańcach mogły opowiadać bez końca wręcz, bo tak bardzo wczuły się w swoją rolę. Inne, nieśmiałe jeszcze, jedynie przedstawiały się i przekazywały mikrofon dalej, bo występ przed szkolną publicznością był dla nich swoistym debiutem.
Większej pewności siebie nabrały jednak, gdy korowód wyruszył ze szkoły, by przejść przez osiedle i dotrzeć do parafialnego kościoła Miłosierdzia Bożego. Po drodze dzieci rozdawały nawet zdumionym przechodniom papierowe żabki (żeby wszyscy wiedzieli, że z ulicy Żabiej idą), do których przyczepiona była karteczka z cytatami różnych świętych.
W kościele na dzieci czekał ks. Adam Włodarczykk, który zaprosił je do wspólnej modlitwy w intencji zmarłych za wstawiennictwem świętych, którzy mogą się już cieszyć bliskością Boga.
- Myślę, że pomysł na korowód jest bardzo dobry. Moja córka, Wiktoria, która jest dopiero w pierwszej klasie szkoły podstawowej, zawsze chętnie bierze udział w takich konkursach, więc mam wprawę w przygotowywaniu jej stroju - mówiła mama dziewczynki przebranej za swoją patronkę, czyli św. Wiktorię.
Z kolei dzieci, już po korowodzie, komentowały go krótko: było super! Prosiły też o zrobienie im wielu zdjęć, aby mogły wszystkim pokazywać, jak bardzo się starały, by wszystko dobrze się udało.
Warto dodać, że pomysł na korowód w prokocimskiej szkole pojawił się w pięć lat temu, a jego autorką była Wioletta Oświecińska-Szwej, katechetka, która z czasem w organizację przedsięwzięcia wciągnęła polonistkę - Katarzynę Niedziewicz-Sarbę. Odtąd wspólnie zachęcają dzieci, by poznawały świętych i błogosławionych Kościoła Katolickiego.
Początkowo korowód odbywał się w skromnym wydaniu, przechodząc jedynie przez szkołę i prezentując się w klasach.
Potem przeniósł się do auli, gdzie przebrane dzieci opowiadały zebranym tam klasom o swoich wybrańcach, a rok temu korowód po raz pierwszy przeszedł przez osiedle, prezentują się jego mieszkańcom.
Dodatkową motywacją do udziału w nim jest dla dzieci ogólnopolski konkurs literacko-fotograficzny, w którym wygrać można atrakcyjne nagrody. Szczegóły na www.zsoi4.pl.
Czytaj również: