Mija 10 lat od katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Zginęli wówczas i byli ranni również Małopolanie.
28 stycznia 2006 r. po godz. 17 zawaliła się hala MTK na granicy Katowic i Chorzowa, gdzie odbywała się 56. Ogólnopolska Wystawa Gołębi Pocztowych.
Pod gruzami chorzowskiej hali zginęło wówczas troje mieszkańców archidiecezji krakowskiej: 23-letnia Kamila Bartkiewicz z Rudnika koło Sułkowic, 29-letni Janusz Sieprawski z Bachowic i 49-letni Tomasz Mazurkiewicz z Wadowic, prezes spytkowickiej firmy Hima, produkującej m.in. pasze dla zwierząt. 7 osób z archidiecezji było ciężko rannych.
Dzisiaj pod pomnikiem ofiar tej katastrofy stojącym przy miejscu, gdzie niegdyś stała zawalona hala, spotkają się m.in. hodowcy gołębi z całego kraju, w tym z Małopolski.
- Czeka tam zawsze ks. Józef Żyłka, kapelan Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, przybywa delegacja Zarządu Głównego PZHGP ze sztandarem, zawsze są jakieś poczty sztandarowe z okręgów. Można tam wtedy spotkać osoby przybyłe z zagranicy, bo zginęli w tym miejscu także i ich bliscy. Jest czas na chwilę modlitwy i zadumy, zapalenie zniczy, złożenie kwiatów - mówi Anna Witalis-Zdrzenicka z małopolskich Sułkowic, redaktor naczelna pisma PZHGP „Hodowca Gołębi Pocztowych”.
O tym, jak Małopolanie od razu włączyli się do akcji pomocy poszkodowanym, jak wyglądała ta pomoc i jaką gehennę sądową przeżywa ciężko ranny w katastrofie sprzed 10 lat krakowianin Zbigniew Wełmiński, napiszemy w sobotę 30 stycznia. Więcej także w papierowym wydaniu "Gościa Krakowskiego" nr 6 na 7 lutego.