Aktywiści domagają się zmian w programie wymiany pieców węglowych. Urzędnicy zapewniają, że prace już trwają.
Członkowie grupy "Powietrze dla Krakowa" przyszli w środę 10 lutego do Urzędu Miasta, by przekazać prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu apel w tej sprawie. Na tablicach, które również przygotowali dla prezydenta (w wersji nieco mniejszej niż te wykorzystane podczas odczytywania apelu), umieścili dane dotyczące szkodliwego wpływu zanieczyszczenia powietrza na zdrowie krakowian.
"Piece węglowe to: ponad 400 zgonów rocznie oraz ponad 100 inwalidów; znacznie więcej dzieci cierpiących na astmę; poronienia, zwiększona umieralność noworodków i wady rozwojowe u dzieci; nowotwory, udary mózgu, zawały serca; nawet 150 dni w roku, kiedy kobiety w ciąży i osoby starsze nie powinny przebywać w Krakowie; 300 mln zł rocznie kosztów leczenia z powodu chorób" - napisano na jednej z tablic.
- Od strony legislacyjnej walka ze smogiem jest zakończona. To, co było potrzebne, udało się nam już uzyskać. Problemem, który pozostaje do tej pory, jest sama wymiana pieców - tłumaczył Mateusz Budziakowski z grupy "Powietrze dla Krakowa". Podkreślał, że procedura bardzo długo. Nie ma także możliwości przeprowadzenia inwestycji bezgotówkowo - mieszkaniec, który chce wymienić piec, musi najpierw z własnej kieszeni wyłożyć potrzebną kwotę, by potem otrzymać zwrot z miejskiej kasy. To dla części osób przeszkoda nie do pokonania.
Ewa Olszowska-Dej, dyrektor Wydziału Kształtowania Środowiska UMK, który przyjmuje wnioski o dotację na wymianę pieca, przyznaje, że do tej pory załatwienie sprawy trwa nawet do dwóch miesięcy. Zależy to m.in. od tego, czy złożony wniosek jest kompletny czy też konieczne jest jego uzupełnianie.
Zaznacza jednak, że planowana jest zmiana procedury i wprowadzenie możliwości rozliczenia bezgotówkowego - wykonawca nowej instalacji wystawiałby fakturę bezpośrednio miastu. Tym rozwiązaniem Rada Miasta ma się zająć podczas najbliższej sesji 17 lutego.
- Dążymy do tego, żeby od momentu złożenia kompletnego wniosku do chwili podpisania umowy z miastem nie upływało więcej niż 9 dni. Potem następuje realizacja inwestycji i jej rozliczenie - zapewnia E. Olszowska-Dej.
Planowane jest także zatrudnienie dodatkowych urzędników - w tej chwili trwa nabór na 15 stanowisk. Do tej pory nad wnioskami mieszkańców pracowały 23 osoby z Wydziału Kształtowania Środowiska.
E. Olszowska-Dej podkreśla przy tym, że tempo likwidacji palenisk węglowych w mieście zależy również od samych mieszkańców. - Dlatego rozpoczęliśmy kampanię informacyjną "Tak dla czystego powietrza". Przedstawiciele urzędu odwiedzają mieszkańców z kompletem dokumentów, zachęcając do złożenia wniosku i zmiany sposobu ogrzewania - mówi szefowa WKŚ.