W krakowskim Domu Ronalda McDonalda odbyły się kolejne warsztaty kulinarne. Tym razem wolontariusze i mieszkający w domu rodzice chorych dzieci gotowali przysmaki hiszpańskie.
Gazpacho z wiśniami, kiełkami i kozim serem z wędzoną papryką, a do tego prawdziwa paella z mulami - takie specjały pojawiły się 4 kwietnia na stołach Domu Ronalda McDonalda. Gotującym wolontariuszom i mieszkańcom domu towarzyszyły oddziałowe z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, które tego dnia fartuchy szpitalne zamieniły na kuchenne.
Wszystkimi kucharzami (a było ich ponad 30!) zarządzał szef kuchni, którym został 10-letni Kevin, pacjent szpitala. Jak przyznaje, bardzo lubi oglądać programy kulinarne i choć z powodu choroby nie ma apetytu, nie wyobrażał sobie, żeby miało go nie być na warsztatach. - Chcieli mnie zatrzymać w szpitalu, więc musiałem prosić doktora, żeby mi pozwolił wyjść. Ale się udało - cieszy się Kevin.
Takie kulinarne spotkania to okazja do integracji wszystkich osób związanych z domem. Rodzice chorych dzieci mogą na chwilę zapomnieć o kłopotach i w towarzystwie wolontariuszy rozwinąć umiejętności kulinarne.
Pomysłodawcami i organizatorami warsztatów są przedstawiciele hotelu Hilton Garden Inn Kraków Airport.
Jak przekonuje Marcin Ziobro, dyrektor hotelu, podczas wspólnego gotowania każdy może się otworzyć i być sobą. - Kuchnia jest naturalnym miejscem, w którym ludzie okazują sobie dobroć i życzliwość - mówi. - Stół to element, który pozwala zatrzymać się, spotkać, zobaczyć, kto siedzi naprzeciwko, zauważyć drugą osobę. Biegamy na co dzień i tego czasu jest coraz mniej na rzeczy najważniejsze - dodaje Magdalena Kędzior-Kij, dyrektor operacyjny i radca prawny Hilton Garden Inn.
Kolejne warsztaty kulinarne w Domu Ronalda McDonalda odbędą się w maju.