W wieczór poprzedzający Boże Ciało krakowski Rynek Główny zmienił się w miejsce ewangelizacji.
To właśnie tam w środę, 25 maja, wierni uwielbiali Boga i słuchali, dlaczego Jezus przychodzi dziś do nas pod postacią chleba. A wszystko to za sprawą koncertu "Jak Chleb – Moc Modlitwy".
Kiedy w uroczystej procesji wśród tłumu zgromadzonego pod kościołem Mariackim na scenę wniesiono Ewangeliarz, bp Grzegorz Ryś wygłosił słowo do zgromadzonych.
W nawiązaniu do fragmentu Ewangelii św. Marka, w którym Jezus mnoży pięć bochenków, bp Ryś opowiadał o byciu "dobrym jak chleb".
- Jezus zaczyna od tego, że daje nam chleb - to znaczy, że dba o nas kiedy jesteśmy głodni. Ale potem ten chleb odsłania przed nami cały szereg nowych znaczeń - zauważył bp Ryś.
Właśnie tych nowych znaczeń biskup znalazł aż pięć, czyli dokładnie tyle, ile bochenków rozmnożył Jezus w Ewangelii.
- Uroczystość Bożego Ciała to święto chleba, który bierze w ręce Chrystus i daje nam. Najpierw nam daje chleb, który syci nasz głód. Nie wolno tego poziomu ominąć! Ale potem daje nam chleb duchowy, jakim jest np. wspólnota lub przyjaźń. Następnie daje chleb, którym jest nauczanie i prawda. Czwartym jest chleb sakramentalny - Eucharystia - wyliczał. - Na końcu tego wszystkiego jest jeden jedyny chleb, który nas nasyca. To sam Jezus Chrystus - wyjaśnił.
Opowiadał również o wielkim krakowskim świętym - Bracie Albercie, do którego słów nawiązywał tytuł środowego koncertu. To właśnie Brat Albert, przekonywał, że człowiek powinien być "dobry jak chleb".
- Brat Albert jest streszczeniem tego, że jeśli człowiek zapatrzy się w Jezusa, to w którymś momencie staje się taki, jak On. To znaczy, że jeśli ktoś odkryje Chrystusa w Eucharystii, jako chleb, to może sam stanie się dobry jak chleb. Brat Albert kimś takim się stał - przekonywał bp Ryś. Jednak tego dnia symbol chleba miał szczególny wydźwięk. Podczas koncertu przygotowano tysiąc bochenków, które albertynki i albertyni rozdali wiernym. Ci z kolei łamali się nimi ze sobą.
Kolejną częścią spotkania na Rynku była adoracja, w czasie której setki wiernych pogrążyły się w modlitwie. Tego wieczoru to przecież Jezus był najważniejszy. - Dziś nie chodzi tylko o koncert. Tak naprawdę chcemy się otworzyć na Jego wieloraką obecność, bo uroczystość Bożego Ciała, to święto Boga, który jest obecny - tłumaczył bp Ryś.
W środę na krakowskim Rynku Pan Jezus niewątpliwie był obecny i to na wiele sposobów - zarówno w Słowie, w Najświętszym Sakramencie, jak i w znaku dzielenia się chlebem. On po prostu tam był - w każdym wiernym.
- Trudno jest chyba dzisiaj przyjąć takiego Boga, obecnego pośród nas, w zwykłym kawałku białego chleba, bo nam się czasami wydaje, że On jest gdzieś, taki odległy. A On tu przecież jest! Dla mnie, dla ciebie i dla każdego człowieka! - mówiła s. Magdalena, salezjanka obecna na środowym koncercie.
To niezapomniane wydarzenie zakończyło się uwielbieniem. Na scenie ustawionej pod kościołem Mariackim wystąpili znani artyści chrześcijańscy - wśród nich m.in. Marysia Krawczyk, autorka symfonicznej Koronki do Bożego Miłosierdzia, Agnieszka Musiał, Anna Madej, Gabriela Gąsior czy zespół Play&Pray. Nie zabrakło również tancerzy, którzy nadali niezwykły klimat wieczornemu widowisku. Z kolei aktorzy z Młodzieżowego Klubu Środowiskowego "Grupka" odegrali poruszającą pantomimę ewangelizacyjną, zatytułowaną "Przebudzenie".
Pomysłodawcą i zarazem organizatorem niezwykłego spotkania na Rynku Głównym był bp Grzegorz Ryś, a pomagały mu w tym środowiska ewangelizacyjne: Strefa Chwały, Sala na Górze, Chrystus w Starym Mieście oraz bazylika Mariacka.