Podczas Światowych Dni Młodzieży drewniana monstrancja w kształcie logo ŚDM, wykonana przez Wspólnotę "Emaus", stać będzie w Namiocie Adoracji w parku Jordana.
- Tam nie będzie się nic działo. Pozornie nic, bo tam, w skupieniu i na modlitwie podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, młodzi będą spotykać się z żywym Jezusem obecnym w Eucharystii. Ta monstrancja będzie przyciągać - uważa kard. Stanisław Dziwisz, który w kaplicy krakowskiej kurii poświęcił monstrancję.
Jak przypomniał, to, że podczas Światowych Dni Młodzieży w programie jest też uwzględniona część duchowa, nie od początku było oczywiste. Początkowo ŚDM były bowiem wydarzeniem bardziej rozrywkowym i radosnym, ale Jan Paweł II w 1991 r. w Częstochowie dostrzegł potrzebę uwzględnienia katechizacji i głębszej modlitwy podczas ŚDM.
- Myśląc o ŚDM, liczę na zmianę atmosfery w Europie i świecie - na to, że znikną zagrożenie i lęk, a młodzi, czerpiąc z przesłania o Bożym miłosierdziu, wprowadzą atmosferę radości i pokoju. Wierzę, że ze Światowych Dni Młodzieży ich uczestnicy zabiorą z Krakowa iskrę, o której pisała św. s. Faustyna w "Dzienniczku", i która przyczyni się do wprowadzania pokoju na świecie. Jestem również pewny, że nad ŚDM czuwał będzie Jan Paweł II - dodał metropolita krakowski.
A jak wyglądały prace nad monstrancją, która mierzy 180 cm i ma 70 cm szerokości?
- Pomysł na jej wykonanie wyszedł od Komitetu Organizacyjnego ŚDM, my tylko musieliśmy go technicznie dostosować do naszych możliwości, a potem wykonać. Chcieliśmy, by ta monstrancja była piękna i aby wszystkie elementy wykonane były z drewna. Na co dzień zajmujemy się odnawianiem mebli, więc podczas pracy nie brakowało różnych trudności - ciężko było np. tak dobrać deskę, by wykroić z niej lewy płomień - opowiada Grzegorz Hajduk, kierownik krakowskiej Wspólnoty "Emaus".
- Bardzo cieszę się więc, że wszystko się udało i że monstrancja powstała właśnie w takiej formie, a jeszcze większa radość będzie wtedy, gdy stanie już ona w Namiocie Adoracji i będzie towarzyszyła modlitwie uczestników ŚDM - dodaje G. Hajduk.
Z kolei panowie Jan, Artur i Tomasz mieszkający we Wspólnocie "Emaus" przekonują, że praca nad powstaniem monstrancji nie była zwykłą pracą. - Czasu podczas wykonania tego zlecenia nie liczyliśmy, bo tu wszystko musiało mieć etap, a praca była też formą modlitwy. Teraz czujemy radość, dumę i dużo satysfakcji, że ta monstrancja będzie służyła podczas modlitwy w czasie tak wielkiej uroczystości, jaką są Światowe Dni Młodzieży - mówią.
Warto dodać, że Ruch "Emaus" założył w latach 50. XX wieku francuski kapucyn o. Pierre (Henri Grouès). Pierwsza wspólnota w Polsce powstała w Krężnicy Jarej (woj. lubelskie), a kolejne - w Nowym Sączu i Rzeszowie. W Krakowie "Emaus" istnieje od 13 lat. Swoją siedzibę ma na obrzeżach Nowej Huty, w Ruszczy, a na os. Willowym działają sklep i stolarnia, w której pracują podopieczni wspólnoty. W "Emaus" mieszkają bowiem mężczyźni, którzy poprzez swoją pracę i podjęcie terapii chcą wyjść z uzależnienia od alkoholu, odbudować kontakt z rodziną i wyjść na prostą.