Twórca Fundacji im. ks. Siemaszki i "Radosnej Nowiny 2000" zmarł 21 lipca w Szwajcarii. Miał 69 lat.
Wiadomość przekazało m.in. stowarzyszenie absolwentów założonej przez niego szkoły.
"Ksiądz Bronisław Sieńczak był wyjątkowym człowiekiem, był dla nas Darem, Autorytetem i Ojcem, który każdego dnia pokazywał, czym jest prawdziwa miłość do drugiego człowieka oraz miłość do Kościoła. Niech wiara w zmartwychwstanie nas umacnia i daje pewność, że życie ks. Bronisława nie kończy się, lecz zmienia, a On na zawsze pozostanie w naszych sercach i pamięci" - napisano na facebookowym profilu organizacji.
Ks. Bronisław Sieńczak urodził się w 1947 roku. Był kapłanem Zgromadzenia Księży Misjonarzy, doktorem teologii (studiował na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie). Był m.in. rektorem Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy w Krakowie, przełożonym Domu ks. Siemaszki, wizytatorem Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego à Paulo, wykładowcą teologii dogmatycznej i współczesnej.
Stworzył Fundację im. ks. Siemaszki, którą z jego inicjatywy powołała Polska Prowincja Księży Misjonarzy (przez wiele lat kierował fundacją). Jego pomysłem było także wybudowanie Centrum Edukacyjnego "Radosna Nowina 2000" w podkrakowskich Piekarach, które w tym roku obchodzi jubileusz 15-lecia działalności.
Dwa lata temu, podczas konferencji "Nauczyciele i wychowawcy wobec współczesnych zagrożeń młodzieży”, przypominał, że podstawą działania "Radosnej" jest troska o młodzież. - Młody człowiek, który stoi przed wyborem najważniejszych wartości, potrzebuje dojrzewania w wolności - mówił ks. Sieńczak, dodając, że rolą szkoły i nauczycieli jest stworzyć warunki do tego dojrzewania.
- Kiedy myślę o ks. Bronisławie, otwierają się obrazy. Pierwszy, jak siedzi na ławce przed budynkiem fundacji, czyta gazetę, książkę - zawsze był na bieżąco z literaturą. Drugi - jak oprowadza gości i w różnych językach opowiada im historię "Radosnej Nowiny". Kolejny obraz to widok księdza śmiejącego się i rozmawiającego z młodymi ludźmi. Był tak otwarty na inicjatywy młodzieży, ciekawy ich i gotowy pomóc - wspomina ks. Sieńczaka Agnieszka Bułaj, nauczycielka z "Radosnej". - Skrzyżował historie wielu ludzi, był wizjonerem, retorem. Nie da się go opisać ani słowami, ani obrazami. Darem było móc go znać - dodaje.