Wykonawcom koncertu "Gaude Mater Polonia", zorganizowanego przez krakowski Chór Mariański, nie szczędzono oklasków.
Koncert odbył się wieczorem 10 listopada w sali Filharmonii Krakowskiej.
- Zespół działający od 1932 r. przy parafii Najświętszej Maryi Panny z Lourdes w Krakowie organizuje rokrocznie w tym miejscu, przed Świętem Niepodległości, koncerty pieśni patriotycznych. Kierujący nim od kilkudziesięciu lat Jan Rybarski nie tylko umiejętnie dobiera repertuar, lecz starannie dobiera również wykonawców. Z chórem śpiewają bowiem wytrawni soliści oraz gra Krakowska Młoda Filharmonia - powiedział Maciej Wojciechowski, przyjaciel Chóru Mariańskiego, reżyser filmów dokumentalnych o Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej.
Koncert prowadzili aktorzy Anna Dijuk-Bujok i Jerzy Zelnik. - W bieżącym roku do obchodów rocznicy odzyskania naszej niepodległości dochodzi jeszcze pamięć o 1050. rocznicy chrztu Polski. Przypominają nam o tym pieśni religijne wykonywane przez artystów - powiedział J. Zelnik.
Chór Mariański, prócz hymnu "Gaude Mater Polonia", napisanego przez Wincentego z Kielczy na cześć św. Stanisława, wykonał także "Ortus de Polonia" Mikołaja Zieleńskiego oraz "Kyrie" z "Mszy Polskiej" Jana Maklakiewicza.
Publiczność z aplauzem przyjmowała występy solistów śpiewających wraz z chórem i orkiestrą pod batutą J. Rybarskiego. Tenor Bogusław Morka wykonał m.in. pieśń "Krzyż i orzeł", bas Ryszard Morka - "Starego kaprala" Moniuszki i "Pieśń konfederatów barskich" Kurylewicza do słów Słowackiego. Czarowali również: Alicja Ciesielczuk w pieśni "Witaj, majowa jutrzenko", Magda Niedbała-Solarz i Mariusz Solarz w "Ułanie i dziewczynie" oraz Katarzyna Oleś-Blacha w pieśni Heleny z filmu "Ogniem i mieczem".
- Zawsze z przyjemnością słucham na koncertach Chóru Mariańskiego nie tylko tych śpiewaków, którzy mają już ugruntowaną pozycję artystyczną, lecz także tych, którzy z roku na rok polepszają swoje umiejętności wokalne, jak Alicja Ciesielczuk i Magda Niedbała-Solarz. Na wyżyny wspięła się już Katarzyna Oleś-Blacha, która zadziwia teraz najwytrawniejszych melomanów i krytyków muzycznych wykonywaniem pełnej wersji partii Hanny ze "Strasznego dworu" Moniuszki, wymagającej niezwykłych umiejętności wokalnych - powiedziała Anna Bańdo, słuchaczka koncertu.
Koncert odbywał się pod patronatem kard. Stanisława Dziwisza, który uważnie słuchał muzykujących artystów.