Dzisiaj w podziemiach katedry wawelskiej odbędzie się ekshumacja szczątków pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Została zlecona przez Prokuraturę Krajową, prowadzącą śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Późnym popołudniem lub wieczorem, po zamknięciu wzgórza wawelskiego dla zwiedzających, przedstawiciele prokuratury, rodziny zmarłych i księża Zdzisław Sochacki, proboszcz katedry, oraz Jacek Urban, dyrektora Archiwum i Biblioteki Krakowskiej Kapituły Katedralnej na Wawelu, zejdą wraz z ekipą techniczną do przedsionka krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Wyjmowanie trumien ze znajdującego się w przedsionku sarkofagu nie powinno trwać długo.
- Nie będzie potrzeby podnoszenia sarkofagu tak, jak w przypadku ekshumacji gen. Sikorskiego w listopadzie 2008 r. Zostanie wyjęta ściana boczna sarkofagu pary prezydenckiej i trumny zostaną wyciągnięte tą drogą. Tym czynnościom będą towarzyszyły skupienie i modlitwa, którą odmówimy za dusze zmarłych - poinformował ks. Sochacki.
Ekshumacja odbywa się po to, by szczegółowo przebadać ciała i pobrać próbki do dalszych badań, m.in. toksykologicznych i fizykochemicznych. Analizy zostaną wykonane w Zakładzie Medycyny Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego przy ul. Grzegórzeckiej, gdzie z Wawelu zostaną przewiezione trumny. Przeprowadzi je kilkunastoosobowy zespół badaczy z Polski i zagranicy. Podobnie, jak w przypadku szczątków gen. Sikorskiego, również szczątki Lecha i Marii Kaczyńskich zostaną przebadane przy użyciu tomografu komputerowego, pozwalającego na bardzo dokładne określenie wewnętrznego stanu badanych ciał.
- Pochówek, który będzie po ekshumacji, zostanie urządzony w katedrze na Wawelu przed 20 listopada. Nie będzie miał jednak charakteru uroczystego. Rodzina prosiła, i to nam odpowiada, by był skromny, z udziałem najbliższych. Nabożeństwo zostanie odprawione w krypcie św. Leonarda - powiedział 7 listopada krakowskim dziennikarzom kard. Stanisław Dziwisz.
Ekshumacja szczątków pary prezydenckiej będzie jedną z kilkudziesięciu, które zostaną przeprowadzone na polecenie prokuratury. Niektóre z nich odbędą się na krakowskich cmentarzach, gdzie pochowano ofiary katastrofy smoleńskiej: Rakowickim, gdzie spoczywają Andrzej Kremer, Janusz Kurtyka, gen. Włodzimierz Potasiński, Andrzej Saryusz-Skąpski i Wiesław Woda, Salwatorskim, gdzie pochowano gen. Bronisława Kwiatkowskiego i Ewę Bąkowską, bielańskim, gdzie pogrzebany jest Zbigniew Wasserman, oraz tynieckim, gdzie jest grób Janiny Natusiewicz-Mirer. Ekshumacja odbędzie się prawdopodobnie również na cmentarzu w podhalańskim Poroninie, gdzie pochowano Bronisławę Orawiec-Löffler.
Na razie nie wiadomo, kiedy nastąpią kolejne ekshumacje. Będą przeprowadzane sukcesywnie jesienią i zimą obecnego oraz przyszłego roku.
Nie wszystkie rodziny się godzą z koniecznością ich przeprowadzenia.
- Sprawa ekshumacji jest niesłychanie delikatna. Wiele rodzin chce znać prawdę. Chcą wiedzieć, "czy w tym grobie są moi". Słyszałem, że w niektórych przypadkach okazało się, że ciała zostały zamienione. Słyszałem również, że i prokurator chce znać prawdę i jest do tego zobowiązany. Inne rodziny wolałyby jednak nie przeżywać drugi raz tragedii, przez którą przechodziły - powiedział kard. Dziwisz.