Rodzina i koledzy lotnicy pożegnali Roberta Augustynowicza, pilota LPR i ratownika TOPR, uczestnika ponad 160 śmigłowcowych akcji ratowniczych w Tatrach.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 12 lipca w Nowym Targu. Rozpoczęła je Msza św. w kościele św. Jana Pawła II, po której zmarły został odprowadzony na wieczny odpoczynek na nowy cmentarz. Nekropolia - co symboliczne - znajduje się przy drodze na podhalańskie lotnisko.
Modlitwę na cmentarzu prowadził proboszcz papieskiej parafii ks. Jan Karlak. Oprócz najbliższej rodziny, która dojechała m.in. z Darłowa, w ostatnim pożegnaniu R. Augustynowicza uczestniczyli koledzy z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Piloci z LPR przekazali list z kondolencjami od naczelnego dyrektora Roberta Gałązkowskiego. "Praca pilota w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym wymagała odpowiedzialności i nieraz skłaniała do podejmowania trudnych decyzji. On zawsze udowadniał swą gotowość do najwyższych poświęceń" - czytamy. "Postać śp. Roberta nierozerwalnie łączy się z piękną tradycją lotniczego ratownictwa górskiego w Polsce. Był doskonałym, oddanym pilotem. Dla wielu był wzorem do naśladowania, nauczycielem. Pamięć o takich ludziach trzeba kultywować" - pisze dyrektor LPR.
Jak przypominają ratownicy, w latach 2006-2008 zmarły był pilotem śmigłowca ratowniczego TOPR i wziął udział w ponad 160 śmigłowcowych wyprawach ratunkowych w Tatrach, udzielając pomocy niemal 200 osobom. Od 2010 roku związał się z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. Przez 4 lata dyżurował w zespole Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego w Gliwicach, a następnie w Sanoku. Pilotując śmigłowce, w powietrzu spędził prawie 3000 godzin. W ramach pracy w LPR jako dowódca wykonał 650 misji na ratunek osobom potrzebującym.