Rok temu była sobota, dzień, w którym ŚDM przeniosły się z Krakowa na Campus Misericordiae.
Rano, gdy młodzi pielgrzymi szykowali się do wyjścia na Pole Miłosierdzia (gdzie mieli zostać aż do niedzieli), papież odwiedził dwa najważniejsze krakowskie sanktuaria - Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach i św. Jana Pawła II na Białych Morzach. W tym pierwszym modlił się przed obrazem "Jezu, ufam Tobie" i wyspowiadał kilkoro młodych. W drugim przewodniczył Mszy św. dla kapłanów i osób konsekrowanych.
Z każdą godziną gęstniał tłum na ulicach prowadzących na Campus Misericordiae. Pomimo upału uczestnicy Światowych Dni Młodzieży na miejsce spotkania z Ojcem Świętym docierali pełni radości. Pomocą w trudach wędrówki służyli im mieszkańcy okolicznych wsi i miejscowości - robili kanapki, dzielili się plonami sadów i ogródków czy też tworzyli domowej roboty kurtyny wodne z węży ogrodowych, którymi schładzali pielgrzymów.
- Pomyśleliśmy, że choć tak możemy wspomóc tę pełną optymizmu i energii młodzież. Takie wydarzenia zdarzają się nieczęsto, więc wspólnie z rodziną i sąsiadami siedzimy przed domem od samego rana i robimy dla nich, co się da - opowiadała Magdalena Janas z Wieliczki.
Pielgrzymi nie tracili ducha. Mówili nawet, że udział w Światowych Dniach Młodzieży musi kosztować. - Dzisiejszy dzień uczy nas, że życie nie zawsze jest łatwe - nie zawsze gra się i śpiewa na ulicach, jak przez ostatnie dni. Ale to dobrze! Pokazuje nam też, że trzeba być twardym i iść do przodu. Pomaga spojrzeć na rzeczywistość i uświadomić sobie, że ta życiowa droga nie jest nigdy łatwa, ale jeśli Bóg pomoże, to się wszystkiemu podoła - stwierdziła Sharon Dlima ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Wieczorem do młodych dołączył papież Franciszek. Wraz z nimi wziął udział w modlitewnym czuwaniu. To właśnie wtedy padły bodaj najczęściej powtarzane słowa ŚDM Kraków 2016 - o wstawaniu z kanapy i zakładaniu wyczynowych butów.
- Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat, aby "wegetować", aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić ślad - mówił Ojciec Święty. - Czasy, w których żyjemy, nie potrzebują młodych kanapowych, ale młodych ludzi w butach, najlepiej w butach wyczynowych. Akceptują na boisku jedynie czołowych graczy, nie ma na nim miejsca dla rezerwowych. Dzisiejszy świat chce od was, byście byli aktywnymi bohaterami historii, bo życie jest piękne zawsze wtedy, kiedy chcemy je przeżywać.
Czytaj także:
Świadectwa na Campus Misericordiae
Franciszek spowiadał w Łagiewnikach
W intencji pokoju na Polu Miłosierdzia