Podopieczni oraz ich rodzice a także pracownicy Środowiskowego Domu Samopomocy dla osób niepełnosprawnych intelektualnie i chorych psychicznie pokonali 6 km, by zawierzyć się Matce Bożej Kalwaryjskiej.
- Pierwszy odcinek drogi - ze Skawiny do Przytkowic - jechaliśmy pociągiem, bo cały dystans pieszo byłby dla nas nie do wykonania. I tak dla niektórych osób te 6 km do Kalwarii Zebrzydowskiej jest jak 600 - tak duży był bowiem ich wysiłek - przekonuje Stanisława Szczepaniak, kierownik ŚDS znajdującego się na terenie parafii śś. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza. - Szliśmy śpiewając religijne pieśni i nieustannie się modląc: odmówiliśmy Godzinki do Matki Bożej, litanię, Koronkę do Bożego Miłosierdzia i Różaniec. Gdy doszliśmy do kalwaryjskiego sanktuarium akurat zaczynała się Msza św., więc się do niej przyłączyliśmy - opowiada.
Co najważniejsze, wszyscy uczestnicy tej pielgrzymki w sercach nieśli bardzo konkretną intencję: to prośba o Boże błogosławieństwo, poprzez wstawiennictwo Matki Bożej Kalwaryjskiej, dla budowy ŚDS z prawdziwego zdarzenia. Ten, w którym podopieczni teraz spędzają czas, nie wystarcza dla ich potrzeb, a działają naprawdę prężnie rozwijając swoje talenty i zainteresowania w pracowniach gospodarstwa domowego, artystycznej, ceramicznej czy rękodzieła.
- Po ludzku nie mamy skąd wziąć pieniędzy na spełnienie naszych marzeń, dlatego postanowiliśmy prosić o pomoc Maryję. Przyszliśmy do Niej tak, jak obiecaliśmy jakiś czas temu - z pustymi rękami i wierzymy, że Bóg zamieni wodę w wino. A że dziś jest święto Matki Bożej Bolesnej, to ufamy również, że wybłaga nam Ona tę łaskę i że Bóg nie może nas nie wysłuchać, ale już teraz przytula nas do serca jak swoje małe dzieci - mówi S. Szczepaniak dodając, że za motto przedsięwzięcia wybrała adekwatne do sytuacji słowa z Pisma Świętego: Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
- Osoby niepełnosprawne są jak żywe rany Chrystusa, poprzez które On zbawia świat. Dlatego skoro jest nam trudno, to możemy tylko pokornie stanąć przed Nim i przedstawić Mu naszą intencję. Zrobiliśmy to m.in. podczas Drogi Krzyżowej odprawionej w Kalwarii. Każda z osób choćby przez chwilę niosła krzyż - zrobiony zresztą przez naszych podopiecznych - który przez cały rok wisi w honorowym miejscu w ŚDS. Podczas odprawiania Drogi Krzyżowej towarzyszy nam też zawsze wielkim Poście - zapewnia Stanisława Szczepaniak.