11. rocznica katastrofy podczas wystawy gołębi

publikacja 29.01.2017 20:01

28 stycznia 2006 r. pod gruzami hali Międzynarodowych Targów Katowickich, w której odbywała się wystawa gołębi pocztowych, zginęło 66 osób, a 170 zostało rannych. W katastrofie życie straciło troje mieszkańców archidiecezji krakowskiej, a siedmioro zostało ciężko rannych.

11. rocznica katastrofy podczas wystawy gołębi Miejsce katastrofy budowlanej na terenie Międzynarodowych Targów Katowickich, gdzie odbywała się wystawa gołębi. 28 stycznia 2016 r. zginęło tam 66 osób, a ponad 140 osób zostało rannych. Józef Wolny /Foto Gość

Po akcji ratunkowej okazało się, że w sumie śmierć w katastrofie poniosło aż 66 osób. Wśród nich byli: 23-letnia Kamila Bartkiewicz z Rudnika koło Sułkowic (piękna i bardzo zdolna piłkarka ręczna klubu Gościbia Sułkowice), 29-letni Janusz Sieprawski z Bachowic i 49-letni Tomasz Mazurkiewicz z Wadowic, prezes spytkowickiej firmy Hima, produkującej m.in. pasze dla zwierząt.

Po niemal sześciu godzinach akcji ratunkowej, przy kilkunastostopniowym mrozie, spod gruzów i zwałów śniegu wyciągnięto ostatnią żywą osobę. Był nią krakowianin Zbigniew Wełmiński. Stracił zdrowie i wciąż ma w pamięci wydarzenia sprzed lat.

- Staram się zapomnieć o tym koszmarze, niestety, władze mi to uniemożliwiają. Czuję się upokorzony przez urzędników państwa polskiego, do którego należał grunt pod halą - mówi rok temu w rozmowie z "Gościem Krakowskim" mieszkający obecnie pod Dobczycami Z. Wełmiński.

- Początkowo czułem się wtedy rzeczywiście jak w trumnie, bo brakowało mi powietrza. Nagle zaczęło dochodzić przez jakąś szczelinę. Pogodziłem się jednak z tym, że pod tymi gruzami umrę - wspominał. Przeżył, mimo wyrwanej ze stawu nogi, urazu kręgosłupa i głowy.

Przypomnijmy: 28 stycznia 2006 r. o godz. 17.15 pod ciężarem śniegu zawalił się dach hali wystawowej Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) położonej na granicy Katowic i Chorzowa.

W hali znajdowało się wówczas ok. 700 zwiedzających i wystawców. Zginęło 65 osób (w tym 10 cudzoziemców: Czesi, Słowacy, Niemcy, Belg, Węgier oraz Holender), a 170 zostało rannych.

W trakcie ewakuacji osób uwięzionych pod zgliszczami zginął także policjant - podkomisarz Tadeusz Bartosik.

A tak na naszych łamach pisaliśmy o 10. rocznicy katastrofy :