Wodzirej zamiast wódki

Wesele Wesel. Początki nie były łatwe. Gdy w życie weszła „proboszczowska ustawa” ks. Władysława Zązla z Kamesznicy, jego parafianie pytali: „Co, ksiądz zgłupiał? Wesele bez alkoholu?”. Dziś idea bezalkoholowego wesela święci triumfy i przyciągnie pod Wawel tłumy zwolenników.

Grażyna Starzak

|

Gość Krakowski 24/2012

dodane 14.06.2012 00:00
1

Czerwiec, lipiec i sierpień to miesiące rekordowe ze względu na liczbę zawieranych małżeństw. Prawie dwie trzecie narzeczonych planuje ślub właśnie w tym okresie. Tak jest niezmiennie od lat. Zmieniają się natomiast ślubne obyczaje. Weselnicy coraz częściej zamiast po wódkę sięgają po wino. Coraz więcej wesel odbywa się też bez alkoholu. W ubiegłym roku napoje wyłącznie „bez procentów” spożywano na co dziesiątym weselu. Zwolennicy weselnej zabawy bez alkoholu tworzą liczący się dziś ruch społeczny, wspierany przez księży i biskupów. Spotykają się też co roku na tzw. Weselu Wesel. W tym roku umówili się w Krakowie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy