Rozsypujący się grobowiec matki wielkiej aktorki jest odnawiany.
Staraniem Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa na cmentarzu Rakowickim odnawiany jest grobowiec zmarłej w 1887 r. Józefy Bendowej, matki Heleny Modrzejewskiej. Są w nim pochowani również: Feliks Benda, brat Modrzejewskiej, znany aktor krakowski, Adolf Opid, „przyszywany” brat aktorki, architekt i budowniczy, oraz jego syn Bolesław, budowniczy, projektant nagrobka Modrzejewskiej na Rakowicach. – Grobowiec był w fatalnym stanie. Dosłownie się rozpadał i groził zawaleniem. Mury były wybrzuszone, a obramienie portalu spękane – mówi Mikołaj Kornecki, przewodniczący OKRK. Uszkodzona była również znajdująca się na nagrobku piękna rzeźba anioła. Brakowało jej twarzy i ręki, była poczerniała w niektórych miejscach. W trakcie prac renowacyjnych nagrobek został rozebrany i złożony na nowo po wykonaniu nowego fundamentu, wymurowaniu ścian ceglanych i konserwacji nakrywy oraz attyki. –Teraz figura anioła odzyskuje dawny blask w warsztacie firmy konserwatorskiej Marka Wesołowskiego – mówi M. Kornecki. Koszt wszystkich prac wyniesie ok. 30 tys. zł. OKRK sfinansuje je z dobrowolnych datków. – Prosimy o wsparcie na konto: Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa, nr 26 8589 0006 0000 0029 7963 0014 z dopiskiem „Grób matki Modrzejewskiej” – apeluje szef komitetu. – Próbujemy również zainteresować sprawą Polonię amerykańską. W Stanach Zjednoczonych żyją potomkowie Modrzejewskiej i jest tam sporo instytucji noszących jej imię – dodaje.
Akcja ratowania grobu rodziny Heleny Modrzejewskiej to tylko jedno z licznych przedsięwzięć działającego od 32 lat OKRK. Co roku 1 listopada komitet organizuje kwestę na odnowę zabytkowych nagrobków na cmentarzach krakowskich. 16 września natomiast w krużgankach krakowskiego klasztoru franciszkanów odsłonięto zrekonstruowaną staraniem komitetu tablicę nagrobną słynnego rycerza średniowiecznego Zawiszy Czarnego z Garbowa, umieszczoną w miejscu jego symbolicznego pochówku. Zawisza zginął w 1428 r. w bitwie z Turkami pod Gołąbcem. Prawdopodobnie został ścięty po wzięciu do niewoli. Ciało nie zostało jednak wydane rodzinie, więc ta urządziła mu symboliczny pogrzeb u franciszkanów. Stara tablica epitafijna ufundowana przez wdowę po Zawiszy Barbarę z Radolina zaginęła. – Koszty wykonania nowej tablicy wyniosły ponad 6 tys. zł. Na razie udało nam się zebrać 5 tys. – mówi M. Kornecki.