Radni Zakopanego przy 11 głosach „za”, 9 „przeciw” i 1 „wstrzymującym się” zdecydowali o referendum w sprawie odwołania burmistrza Zakopanego.
Czarne chmury nad Januszem Majchrem zbierały się już od co najmniej roku. Podczas lipcowej sesji radni – przy 11 głosach „za” i 10 „przeciw” – nie udzielili włodarzowi miasta absolutorium za wykonanie budżetu w 2011 r. W ten sposób otwarto możliwość do głosowania w radzie nad referendum.
Co zarzucają opozycjni radni burmistrzowi? Zdaniem Jerzego Zacharki, przewodniczącego rady, po raz pierwszy w powojennej historii Zakopanego budżet został tak źle wykonany. Burmistrz nie zgadza się ze stawianymi zarzutami. Wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie, skierowane do wszystkich mieszkańców. Podkreśla w nim, że nie ma podstaw do tego, aby narażać mieszkańców miasta na chaos.
W swoim wystąpieniu przed głosowaniem Janusz Majcher stwierdził, że decyzja o referendum została podjęta już kilka dni po wyborach przez przegranych w nich Jana Gąsienicę-Walczaka i Jerzego Zacharkę. – Decyzja o referendum to bardzo nieuczciwa ocena mojej i wydziałów Urzędu Miasta działalności - powiedział burmistrz. I dodał, że realizuje inwestycje cztery razy większe niż jego poprzednik – burmistrz Piotr Bąk.
O terminie referendum zdecyduje komisarz wyborczy w Nowym Sączu.