Kolejarze po raz kolejny apelują o bezpieczne przechodzenie przez tory. Na „dzikich” przejściach” dochodzi bowiem do wielu wypadków.
W październiku na terenie Małopolski trwa akcja informacyjna „Bezpieczny przejazd »Zatrzymaj się i żyj«”. Straż Ochrony Kolei wraz z policją obserwują „dzikie przejścia” przez tory, pouczając przechodzących przez nie pieszych. W akcji na stacji PKP Kraków-Mydlniki uczestniczył m.in. nowocześnie wyposażony w kamery i anteny samochód Straży Ochrony Kolei, będący jednym z Mobilnych Centrów Monitoringu tej formacji. – W Małopolsce w pierwszej połowie 2012 r. piesi spowodowali 12 wypadków na torach w miejscach niedozwolonych. Zginęło 9 osób, a trzy zostały ciężko ranne – informuje Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Skutkiem tych wypadków prócz obrażeń ciała u poszkodowanych są również wielogodzinne opóźnienia pociągów. W lipcu br. po śmiertelnym potrąceniu przez pociąg pieszego przechodzącego koło Tarnowa przez tory w niedozwolonym miejscu 7 pociągów miało łącznie 598 minut opóźnienia.
– Pociąg jadący z prędkością 80 km na godzinę hamuje na dystansie ok. 300 metrów. Człowiek przechodzący przez tory tuż przed pędzącym pociągiem nie ma więc wielkich szans – mówi Andrzej Pawłowski, dyrektor ds. eksploatacji PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. – W Małopolsce jest obecnie ok. tysiąca takich „dzikich przejść”. Sprzyja temu powstawanie w pobliżu torów nowych osiedli i zakładów przemysłowych – dodaje Franciszek Florek z regionalnej komendy Straży Ochrony Kolei. Legalnych przejść jest więc za mało. – Jest takich przejść na terenie większości Małopolski, poza terenem stacji kolejowych, około 17. Piesi mogą jednak korzystać również z przejazdów dla samochodów. Samorządy mogą występować do nas o ustalenie kolejnego legalnego przejścia, z sygnalizacją świetlną. Jak dotąd nie było jednak takiego przypadku – mówi Marek Szuster. wicedyrektor ds. eksploatacji PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. w Krakowie.