Budowa hali widowiskowej postępuje zgodnie z planem. To w Krakowie ewenement. Otwarcie już za 13 miesięcy.
Nic dziwnego, że prezydent na bieżąco informuje o inwestycji i stosuje w tym przypadku politykę pełnej jawności. Po kolejnej wizji lokalnej z jego udziałem wiemy już, że otwarcie hali na 15 tys. widzów będzie gwiazdkowym prezentem dla krakowian w 2013 roku, a jej koszt nie przekroczy 400 mln zł. By tempo budowy utrzymać, na placu przez cały czas pracuje 450 osób w systemie dwuzmianowym.
Ponieważ skala inwestycji i przeznaczone na nią pieniądze budzą kontrowersje (miasto ma gigantyczny deficyt, a znów kosztorys hali wzrósł), prof. Jacek Majchrowski w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że nie chodzi tu tylko o obiekt sportowy, lecz mamy do czynienia z jedną z dwóch kluczowych dla miasta inwestycji rangi metropolitalnej (drugą jest Centrum Kongresowe). To przypomnienie prezydent uznał za niezbędne w związku z ukończonymi niedawno dwoma stadionami miejskimi, które na co dzień świecą pustkami, a kosztowały w sumie ponad 600 mln zł. Z halą ma być inaczej. Prezydent zapewnia, że będzie nie tylko na siebie zarabiać, ale przyciągać do Krakowa wielkie imprezy, które dotąd nasze miasto omijały. Pierwszą z nich mają być mistrzostwa świata w siatkówce, kolejną mistrzostwa kontynentu w piłce ręcznej (choć nie na pewno). Pytany o następne imprezy, prezydent wymienił kongres Europejskiej Korporacji Handlowej oraz... gale bokserskie. Warto przypomnieć, że operatorem hali jest Krakowskie Biuro Festiwalowe, ponieważ żadna z firm specjalizujących się w wynajmowaniu takich obiektów nie zgłosiła się do Krakowa, mimo kolejnych przetargów.
Za budowę hali odpowiada konsorcjum firm: Mostostal Warszawa, Acciona Infraestructuras, Asseco Poland oraz Mostostal Puławy. Inwestorem jest Agencja Rozwoju Miasta. Tu bowiem także nie udało się znaleźć prywatnego inwestora.