Echem minionej epoki można nazwać nieco dziwną lokalizację świątyni parafialnej. Wzniesiona na niewielkim wzgórzu, stoi samotnie, bo w pobliżu nie ma żadnego domu ani bloku.
Pozwolenie na jej budowę uzyskano jeszcze w latach 80. ub. wieku, gdy – według planów urbanistycznych – miało tutaj powstać wielkie osiedle bloków mieszkalnych dla pracowników Huty „Katowice”. Kościół wraz z kompleksem budynków zaprojektowano z rozmachem, z myślą o czasach, gdy parafia będzie liczyć co najmniej kilkanaście tysięcy ludzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.