Nie wierzyła w siłę modlitwy, choć mama często jej mówiła, że Bóg ją kocha i czuwa nad nią. Ale jak mógł się troszczyć o nią, skoro pozwalał, by okrutny mąż ją bił?
Gdy 16-letnia Lydia wyszła za mąż za wdowca z czworgiem dzieci, cały jej świat runął w gruzy. Małżeństwa nie zawarła z własnej woli ani tym bardziej z miłości – zaręczyny z bogatym inwestorem były dla jej ojca jedynie biznesowym kontraktem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.