Czwartkowy wieczór, bazylika Mariacka w Krakowie. Nie po raz pierwszy krakowianie oraz byli mieszkańcy Kresów przyszli tu na Mszę św. w intencji obrońców Lwowa.
Jak powiedział ks. dr Józef Bendyk, to tutaj, w „fortecy i przyczółku”, już od kilkudziesięciu lat modlimy się za Orlęta Lwowskie. – Dlaczego młodzi ludzie poszli na barykady Lwowa, oddali za swoje miasto własne życie? Dlaczego byli za nie odpowiedzialni? Dlatego, że było ono ich domem! – mówił w homilii o. Sławomir Zieliński, franciszkanin ze Lwowa.
Miasta, które – jak podkreślił – dla wielu tym domem pozostało. Nie byłoby tak jednak, gdyby nie 200 parafii, 200 księży, praca sióstr zakonnych w przedszkolach i żłobkach czy rodzinne domy dziecka. Ojciec Zieliński przypomniał także słowa bł. Jana Pawła II, że każdy człowiek pragnie domu. – Gdy dom legnie w gruzach, ucieka szczęście człowieka – zauważył franciszkanin i zapytał na koniec: – Jaki dom my dzisiaj zbudujemy?
Podczas liturgii śpiewał Akademicki Chór "Organum" pod dyrekcją Bogusława Grzybka. Zabrzmiała między innymi pieśń „Śliczna Gwiazdo miasta Lwowa”. Chór modlił się także tam, gdzie spoczywają dzieci-żołnierze. W 1989 roku na cmentarzu Orląt pierwszy raz wykonał pieśń „Orlątko” z solistą Mariuszem Kwietniem, dzisiaj wokalistą oper świata. Chór i zespół Ricercar przypomniał ten utwór 11 listopada. Podczas uroczystości w Makowie Podhalańskim i Wieprzcu „Orlątko” zaśpiewał tym razem młody wokalista Bartolomeo Sarnetti.