Magiczna liczba

Na co dzień żyją w strachu, że wkrótce zostaną bez dachu nad głową. Dla tej rodziny przygotowano aż 31 paczek

Gminne mieszkanie, w którym mieszkają kwalifikuje się do wyburzenia. Nie mogą go nawet wyremontować - wszędzie wdziera się wilgoć i grzyb.

Janek cierpi na zapalenie skóry i padaczkę. Potrzebuje szczególnych warunków i pielęgnacji oraz drogich leków. Ela również choruje na padaczkę. Ala chodzi do pierwszej klasy szkoły podstawowej, a trzyletni Maciek jest najmłodszą pociechą rodziny. Pani Joanna zajmuje się dziećmi. Dorabia piekąc ciasta. Jej mąż Emil, codziennie walczy o to, by dzieci miały co jeść.

Rodzina wzięła kredyt, by wyremontować przynajmniej jeden pokój i poprawić warunki choćby chorym dzieciom. Po odjęciu raty kredytu, opłat za mieszkanie oraz kosztów leczenia dzieci, dochód rodziny z trudem wystarcza na życie.

Dla tej wspaniałej rodziny przygotowano aż 31 paczek. Gdy przywieziono je do domu dzieci czekały z niecierpliwością w pokoju rodziców. Drzwi otworzył pan Emil. Podczas wnoszenia  pudeł, starsza córka Ula starała się je policzyć, ale szybko zrezygnowała. Po otrząśnięciu się z szoku, jaki wywołały paczki siedmioletnia Alusia stojąc nad kartonem pełnym konserw zawołała z rezygnacją:
- Tata! Tutaj nic nie ma! – Miała przecież nadzieję, że znajdzie w którejś z paczek wymarzone sanki, albo przynajmniej jakąś zabawkę… Pan Emil zmieszany przed wolontariuszami, ale jednocześnie rozbawiony, szybko odpowiedział: - Kochanie, to wszystko jest potrzebne.

Gdy wolontariusze wnieśli potem sanki i rowerek wybuchła ogromna radość. Dziewczynki rzuciły się na sanki, a trzyletni Maciek na rowerek. Po domu nie dało się jednak jeździć, bo paczki zajęły większą część pokoju. Radość z prezentów była ogromna. Co chwilę było słychać śmiech, wzruszenie i zachwyt nad jakimś podarkiem. Największe znaczenie miało dla wszystkich to, że prezenty były podpisane ich imionami. I tak jak robi to Święty Mikołaj - specjalnie dobrane dla każdego z nich.

- Tamtego popołudnia i następnego dnia wieczorem zdarzył się cud - cud świąteczny, o którym czytałem w książkach czy widziałem w bajkach lub filmach. Niesamowite jest to, że darczyńcy zrobili tak wspaniałą Paczkę, w której było o wiele rzeczy więcej niż wynikało to z listy potrzeb. Niosąc te paczki z auta do magazynu miałem łzy w oczach. Liczba 31 tamtego dnia stała się magiczna - mówi Łukasz, który w SZLACHETNEJ PACZCE jest już po raz trzeci.

W tym roku kolejne rodziny mają szansę doświadczyć magii SZLACHETNEJ PACZKI. Aby paczkowa pomoc mogła się rozszerzać, tyle samo osób powinno dokonać wpłaty, ile pomaga rodzinom w potrzebie. Dowiedz się, jak możesz pomóc. http://www.szlachetnapaczka.pl/artykuly/action,get,id,5577,t,paczka-jest-finansowana-przez-was.htm

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..