ABW i policja nagabywały grupę krakowskich licealistów. Podstawa był fałszywy anonimowy donos, że mają związki z „bomberem” Brunonem K.
„Staramy się podtrzymać przedwojenny etos, wyrabiać w młodych poczucie dumy i obowiązku wobec swoich braci i sióstr- Polaków, i w końcu uczyć się historii NSZ-tu z pierwszej reki. Żelazna dyscyplina i militarna forma takiego wychowania pozwala poczuć się »Młodym« tak jakby byli prawdziwymi kontynuatorami żołnierzy wyklętych, nam w tempie i jakości edukacji, a Państwu Polskiemu w zdobywaniu wyszkolonych już potencjalnych funkcjonariuszy służb mundurowych – deklarował Michał Cieślawski w umieszczonym na Facebooku (https://www.facebook.com/MlodziNszMalopolska) liście do dziennikarza tygodnika „Przegląd”.
Mieli już pierwsze ćwiczenia na krakowskim Pasterniku. „Ubrani w wojskowe stroje maskujące, z replikami uzbrojenia, wymaszerowaliśmy na pierwsze ćwiczenia terenowe. Zajęcia rozpoczęliśmy kilkoma podstawowymi zagadnieniami z musztry; jak trzymać broń, jak formować szereg etc. Po tym zajęcia taktyczne, przeczesywanie lasu tyralierą itp. Po ćwiczeniach w lesie wyszliśmy na wolną przestrzeń, gdzie najpierw ćwicząc atakowanie określonej pozycji - zdobywanie wzgórza, przez podstawy samoobrony, przeszliśmy ponownie do podstaw musztry – wzmiankowali w swym facebookowym profilu.
-Powstałe 70 lat temu Narodowe Siły Zbrojne były jedną z trzech największych polskich organizacji podziemnych walczących o wolność i niepodległość Polski w czasie wojny i po wojnie. Po wojnie żołnierze tej formacji byli brutalni zwalczani przez komunistyczny aparat represji; mordowani, więzieni i aż do 1989 r. marginalizowani – mówi dr Jarosław Szarek, historyk z krakowskiego oddziału IPN.
Znaczenie NSZ-tu docenił Sejm RP w uchwale przyjętej 9 listopada a więc na 13 dni przed krakowską akcją ABW i policji wobec licealistów.
„Historyczną zasługą tej organizacji było wysunięcie przez jej środowisko polityczne postulatu powrotu Polski na Ziemie Zachodnie. Narodowe Siły Zbrojne, zachowując swoją samodzielność, stały się częścią Sił Zbrojnych w Kraju podległych legalnym władzom RP na uchodźstwie i wniosły istotny wkład w walkę o niepodległość Rzeczypospolitej. Po zakończeniu II wojny światowej żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych, a także członkowie Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, które przejęło spuściznę NSZ, byli zaciekle zwalczani przez komunistyczne siły bezpieczeństwa. Ostatnie oddziały zbrojne ruchu narodowego wytrwały w walce do przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, czcząc ich pamięć, stwierdza, że Narodowe Siły Zbrojne dobrze zasłużyły się Ojczyźnie” – napisano w uchwale.
Sprawa ponoć została ostatecznie wyjaśniona i nie dopatrzono się w działalności pasjonatów tradycji NSZ-tu niczego zdrożnego. Ci zaś jednak musieli być po tym wszystkim w głębokim szoku, skoro – jak wynika z profilu grupy na Facebooku - na pół roku zawiesili działalność Młodych NSZ Małopolska.
„Za pół roku opadnie ostatecznie kurz spowodowany działaniami ABW i anonimowych donosicieli. Nie jesteśmy showmenami którzy chcą coś ugrać na skandalach, chcemy wrócić do normalnego toku funkcjonowania. Pół roku wystarczy również na rozwiniecie oddziału do 30 osób, które będą nam potrzebne podczas wyjazdów i pielgrzymek. I w końcu to optymalny czas na skompletowanie wyposażenia przez kandydatów i aplikantów” – deklarują na Facebooku. Nieoficjalnie można usłyszeć głosy, że za fałszywym anonimowym doniesieniem mogą stać konkurenci ze „Strzelca” niezadowoleni, że „Młodzi NSZ” „podbierają” im członków.