Specjalnie dla chorej Julki w kościele Najświętszej Rodziny wystąpił 6 grudnia zespół Zakopower.
Kościół Najświętszej Rodziny, dość duży, zapełnia się ludźmi, choć nie ma dzisiaj żadnego święta. Na chórze siedzi rodzina 3-letniej Julii. Ojciec trzyma ją na rękach. Jej pierwsze urodziny rodzice zapamiętają inaczej niż zazwyczaj pamięta się roczek swojego dziecka.
- Okazało się, że nasza córka ma zanik wszystkich podstawowych umiejętności zdrowego człowieka - mówi jej mama, Anna Kolasa. Julka nie mówi nic. Do tej pory w naszej rozmowie nie pada słowo „pieniądze". Ale każdy, kto tutaj przyszedł wie, że są potrzebne dziecku choremu na zespół Retta.
Julia jest w trakcie rehabilitacji. Musi na nią dojeżdżać do Wadowic i Radziszowa. Rodzice Julii chcą jej kupić fotel obrotowy, żeby ułatwić bezwładnemu dziecku wsiadanie i wysiadanie z samochodu. Julka uwielbia też zajęcia na basenie. Pomagają jej, choć nie może mieć tylu zajęć, ile potrzebuje.
Pani Anna cieszy się z koncertu, na który właśnie czekamy, choć ze wzruszeniem przyznaje, że wolałaby go wysłuchać ze zdrową córką.
Specjalnie dla Julii za chwilę wystąpi zespół Zakopower. Muzycy przyjechali prosto z trasy koncertowej. Choć są bardzo zapracowani, znaleźli jednak czas na koncert w Krakowie. - Dla nas to nie tylko praca, ale i przyjemność. A dzisiaj ta przyjemność może być jeszcze konkretną pomocą – mówił po koncercie Wojciech Topa, skrzypek.
Koncert zorganizowała Fundacja Wspierania Pogodnego Dzieciństwa Mikoland. Jej prezes, Monika Osuch podziękowała za tę pomoc wszystkim, a szczególnie firmom, studentom i wolontariuszom. Sama zrobiła zdjęcia zespołu Zakopower, które można było kupić po koncercie. Niecodziennym, bo kolędowym.
- Co prawda mamy Adwent, ale ksiądz proboszcz zgodził się na kolędy, więc mamy czyste sumienie. Zebraliśmy się tu po to, aby nie tylko śpiewać i grać, ale także pomóc. To, że tu jesteście świadczy o tym, że macie wielkie i otwarte serca - rozpoczął Wieczór Kolęd Sebastian Karpiel-Bułecka.
- Jeśli kolędy śpiewa się Dzieciątku, to tym dzieciątkiem jest dzisiaj Julia. Jezus utożsamia się z ludźmi w potrzebie - powiedział gospodarz spotkania, ks. proboszcz Mirosław Dziedzic.
Zakopower zagrał i zaśpiewał znane kolędy, ale po swojemu, czyli na ich niepowtarzalną nutę. W energetycznym klimacie wykonali „Triumfy Króla Niebieskiego”, a w lirycznym nastroju zaaranżowali „Lulajże Jezuniu”. Tę kolędę zaśpiewała występująca z zespołem gościnnie Stashka.
Nie zabrakło oczywiście kolęd śpiewanych podczas góralskich świąt i góralskich świątecznych życzeń.
A jeśli czas życzeń i prezentów, to także niespodzianek. Była i ona. Po raz drugi - po koncercie w Wodzisławiu Śląskim - w murach kościoła zabrzmiały „Boso” i „Bóg wie gdzie”. Dwa z tych utworów, w których Zakopower nie ucieka od wiary.
- Idźcie w pokoju Chrystusa, ale nie boso, bo możecie przepłacić to zdrowiem. Chyba, że macie tak gorące serca jak Zakopower - żartował na koniec ks. proboszcz. .