Minęła już połowa bieżącej kadencji Rady Miasta Kraków. Nie była to kadencja spokojna. Rządzący od 10 lat prezydent Jacek Majchrowski miał w radzie niezbyt wielu zwolenników. Przeciwko sobie zaś silne kluby PO i PiS. „Grillowały” go zatem nielicho, zarzucając m.in. nadmierne zadłużenie miasta. Od początku listopada sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy klub PO podpisał formalne porozumienie o współpracy z prezydentem.
Jeden z frontów walki został więc zamknięty. Spory w radzie nie sparaliżowały jednak jej działania. Większość z nich kończyła się kompromisowo, krakowskim targiem. Dlatego np. na razie nie zostanie zlikwidowanych kilkanaście szkół na terenie miasta, lecz jedynie kilka. Ze względu na kiepską sytuację budżetu miasta nie udało się uniknąć podwyżek podatków i opłat lokalnych. Radni jednak skutecznie apelowali do prezydenta o rozpoczęcie kampanii nakłaniającej do płacenia podatków w Krakowie przez osoby zameldowane na stałe w innych gminach, lecz związane z podwawelskim grodem. Przyniosło to dodatkowe 10 mln zł. Rajcy miejscy cieszą się też na półmetku kadencji, że udało się utworzyć na Starym Mieście Park Kulturowy i zaplanować w Nowej Hucie nowy ośrodek innowacyjności technologicznej. Co będzie dalej? Czas pokaże.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się