Zabytkowa brama pamięta Grunwald. Teraz pomazał ją grafficiarz. Konserwacja będzie żmudna i kosztowna.
„Brama przetrwała szwedzkie okupacje, powstania i rozbiory, dwie wojny światowe i komunizm. Teraz wystarczyła minuta i puszka farby, aby przerwać tę szczęśliwą passę” – poinformował Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa.
Badania konserwatorów robione przy okazji renowacji w latach 80. XX w. tej żelaznej bramy w gotyckiej Kamienicy Jaroszowskiej przy ul. Szpitalnej 8 wykazały, że to dzieło średniowiecznych mistrzów powstało w XV w. i może pamiętać bitwę pod Grunwaldem w 1410 r.
– Zarówno sama brama, okalający ją portal i bardzo dobrze zrekonstruowana w latach 1975–1978 gotycka fasada tej kamienicy zachwycały od wielu lat oczy przechodzących ul. Szpitalną krakowian i turystów. Ten akt głupiego wandalizmu zasługuje na potępienie. Mało bowiem mamy starych kamienic, gdzie tak wyraźnie widać średniowieczne detale – powiedział Jarosław P. Kazubowski, historyk sztuki, restaurator z krakowskiego Starego Miasta.
Dzięki renowacjom z końca ub. wieku, zarówno sama kamienica, jak i średniowieczna brama były w bardzo dobrym stanie. Konserwacji bramy dokonano w latach 1985–1986 z funduszów SKOZK.
„Nad przywróceniem bramie blasku konserwatorki Lidia Bryndal i Ewa Smok z krakowskich PKZ-ów pracowały ponad 10 miesięcy. Po demontażu bramy wykonano szczegółowe szkice układu desek i elementów metalowych, a następnie całość rozłożono na pojedyncze elementy drewniane i metalowe. Metal oczyszczono z korozji, drewno zaimpregnowano i uzupełniono. Techniką kowalską dorobiono z żelaza brakujące lub uszkodzone przy demontażu płaskowniki, zawiasy, blachy, gwoździe i nity. Powierzchnie metalowe dwukrotnie pomalowano antykorozyjną minią, a następnie nałożono barwną powłokę. Osobno poddano konserwacji wyjętą z zawiasów furtkę bramy” – poinformował SKOZK.
W dzień nie widać na pierwszy rzut oka, że brama jest pomazana farbą, gdyż zasłaniają ją manekiny ze sklepu odzieżowego, który mieści się w sieni Kamienicy Jaroszowskiej. Rankiem i wieczorem, gdy brama jest zamknięta, ohydne białe "maziaje" rzucają się od razu w oczy. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób zostanie usunięte to wątpliwej jakości malowidło. Średniowieczny, wielokrotnie konserwowany metal może źle reagować na zabiegi czyszczące. Jedno jest pewne – na pewno nie będą to zabiegi tanie.